[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Tak mało w tobie wiary, Neef?  zapytała Ewa.
Neef nie zauważył w jej wzroku ani poczucia winy, ani zmieszania.
214
 Co masz na myśli?
 Ja nie napisałam tego artykułu.
Spojrzał na nią z niedowierzaniem.
 Akurat...
 Nie napisałam tego artykułu  powtórzyła wolno i spokojnie.
 Tylko trzy osoby wiedziały o zbieżności adresów na Langholm.
 Musiał wiedzieć jeszcze ktoś.
 Dostałaś pracę?  zapytał Neef.
 Nie przyjęłam jej  odparła Ewa.
 Dlaczego?
 Pokazali mi artykuł o Menogenie, który zamierzali opublikować i zapytali, czy na-
pisałabym następne. Odmówiłam.
 Odmówiłaś?
 Powiedziałam im, że moim zdaniem to nieodpowiedzialna dziennikarska robota.
Zamierzają zniszczyć dobrą reputację firmy, nie mając przeciw niej żadnych dowodów.
Więc pokazali mi drzwi.
 Dlaczego wczoraj nie zadzwoniłaś?
 Wróciłam pózno do domu i okazało się, że mój telefon nie działa  wyjaśniła
Ewa.  Czułam się tak podle, że nie chciało mi się wychodzić, żeby poszukać automa-
tu. Wzięłam proszek nasenny i poszłam do łóżka.
 Chryste! Co za dzień  powiedział Neef wyciągając się na krześle i zakładając
ręce za głowę.
 Czy mogę teraz pójść do Neila?
 Nie, to jest raczej niewskazane.
Ewa była tak nieszczęśliwa, jakby ją uderzył.
 Chyba nie zabronisz mi widywać się z nim?
 Nic podobnego  zaprzeczył Neef.  Tylko właśnie wstrzyknąłem mu wirus
Menogenu.
 Dostałeś pozwolenie?!  wyraz jej twarzy natychmiast się zmienił.
 Tak... i nie  odparł i opowiedział Ewie, co zaszło.
 Zrobiłeś mu ten zabieg, nie mając zezwolenia?!  wykrzyknęła.  Przecież mó-
wiłeś, że nigdy byś tak nie postąpił.
 Powiedziałem, że nie mógłbym tego zrobić bez wiarygodnej opinii ekspertów na
temat tej terapii. Specjaliści zapoznali się z moją propozycją i ocenili ją pozytywnie. To
mi wystarczyło. Zakaz wydali politycy, w odpowiedzi na twój... na artykuł w gazecie.
A to nie był wystarczający powód, by mnie powstrzymać przed daniem Neilowi ostat-
niej szansy.
 Dzięki Bogu  odetchnęła Ewa.
215
 Max Pereira i Kate Morse są w dyżurce. Oboje myślą, że to ty napisałaś ten arty-
kuł. Dziś rano Kate podejrzewała, że to Pereira był sprawcą śmierci jej męża. Max oba-
wia się, że już nigdy nie wróci do swojej pracy.
Ewa zamknęła oczy.
 Co mam na to powiedzieć?
 Nic  odparł Neef.  Jeśli to nie ty napisałaś tę historię.
16
Neef kazał Ewie zaczekać w gabinecie i poszedł po Pereirę. Kate musiała zająć się ja-
kimÅ› problemem na oddziale.
Max popatrzył na Ewę, jakby miał przed sobą jakąś dziwaczną formę życia z obcej
planety.
 To nie ona napisała ten artykuł  poinformował go Neef.
 A ja gram w przyszłym sezonie na pozycji quarterbacka u  Gigantów  odrzekł
cicho Pereira.
 Mówię poważnie  zapewnił go Neef.
 Ja tego nie napisałam  wtrąciła się Ewa.  Wiedziałam tylko, że to się ukaże.
Proszono mnie o kontynuowanie tej serii artykułów, ale nie napisałam tego, co wydru-
kowano dziÅ› rano w gazecie.
 Więc kto? Ilu zakamuflowanych dziennikarzy należy do personelu tego choler-
nego szpitala?  zapytał Pereira.
 Gazeta nie dostała tego materiału od dziennikarza  wyjaśniła Ewa.  Gdy by
było inaczej, nie prosiliby mnie, żebym się tym zajęła. Ktoś ze szpitala udzielił im infor-
macji i redaktor dyżurny  Expressu zrobił z tego artykuł.
 Ale kto z personelu chciałby, żeby ukazała się taka historia?  zaczął się głośno
zastanawiać Neef.
 I dlaczego?  dodał Pereira.
 Tim Heaton zawsze stara się zwrócić na nas uwagę prasy  powiedział Neef.
 Ale to nie miałoby sensu. Przecież ten artykuł wcale nie wyjdzie św. Jerzemu na dobre.
Po lekturze tamtego o terapii genowej, którego autorem był Louradis ludzie łączą nasz
szpital z Menogenem. A dzisiejsza historia zaszkodzi nam tak samo, jak Menogenowi.
 Może nie aż tak bardzo  zauważył Pereira.  Nie sądzisz, że to mógł zrobić
Louradis?
 Ale po co?
 Zadzwonił do mnie, żeby zapytać o kilka szczegółów, kiedy pisał ten swój  prze-
wodnik dla zwykłych ludzi po terapii genowej . Temu facetowi musi strasznie zależeć na
zrobieniu sobie reklamy. Sprawił na mnie wrażenie takiego, który powie wszystko, byle
znalezć się w świetle reflektorów.
217
 Wątpię, żeby wiedział, że Melanie mieszkała tak blisko Menogenu  od parł Neef.
 Poza tym, trudno mi jest sobie wyobrazić, w jaki sposób ta historia mogłaby mu
pomóc zostać gwiazdą.
 Więc nadal szukamy motywu  wtrąciła się Ewa.  Może komuś zależało na
zniszczeniu Menogenu. Naraziłeś się komuś aż tak bardzo, Max?
Pereira wzruszył ramionami.
 Albo może chodziło o sprytne odwrócenie uwagi  podsunął Neef.
Przypomniała mu się taktyka stosowana dawniej przez Heatona. Polegała ona na po-
dawaniu prasie dobrych wiadomości, które miały zatrzeć złe wrażenie, wywołane wcze-
śniejszym nieprzychylnym artykułem.
 Odwrócenie uwagi?  zapytała Ewa.  Ale od czego?
 Tego właśnie musimy się dowiedzieć  odrzekł Neef.  Zastanówmy się, jeśli
ktoś chce zrzucić winę za epidemię raka na Menogen, to może znać prawdziwą przy-
czynę zachorowań i pragnie ją ukryć.
 Ależ nikomu nie przyszła nawet do głowy inna możliwość, prawda?  zauważyła
Ewa.  Więc po co takie działanie?
 No tak... rzeczywiście  przyznał Neef.
Pereira spojrzał na Ewę.
 Pewnie nie ma szansy, żebyś dowiedziała się w gazecie, od kogo dostali tę histo-
riÄ™?
 To wykluczone  pokręciła przecząco głową.  Nie zdradzą mi swojego infor-
matora. Każdy chroni takie zródła. Poza tym, nie rozstaliśmy się w zbyt przyjaznym na-
stroju.
 A może każde z nas zastanowi się nad tym spokojnie i spotkamy się znów jutro
 zaproponowaÅ‚ Neef, spoglÄ…dajÄ…c na zegarek.  Rano zrobimy àomasowi Downy
ostatni skaning, więc ty i tak tu pewnie przyjdziesz, Max.
 Jasne  potwierdził skwapliwie Pereira.  Chciałbym to zobaczyć.
Wstał i zaczął się zbierać do wyjścia.
 A jakie ty masz plany?  zapytał Ewę Neef, gdy za Maxem zamknęły się drzwi.
 Teraz jadę na Sutton Place. Przypuszczam, że ten poranny artykuł rozwiąże ję-
zyki panom Kleinowi i Watersowi. Będą musieli złożyć prasie jakieś oświadczenie.
Zamierzam ich przycisnąć i nie będzie to dla nich miłe.
 %7łyczę powodzenia. Zobaczymy się pózniej?
 Jeśli tego chcesz...
Umówili się, że Ewa przyjedzie do domku Neefa, kiedy skończy pisanie artykułu dla
 Citizena .
218
¬
Tuż po czwartej zadzwonił Tim Heaton. Nie był w dobrym nastroju.
 Przez cały dzisiejszy cholerny dzień próbowałem wydobyć coś z tych facetów
z ministerstwa i nic mi się nie udało. Przyznali, że nie prowadzili dochodzenia w Me-
nogenie przed ukazaniem siÄ™ tej historii w gazecie, ale nie zamierzajÄ… niczego demento-
wać. Nic z tego nie rozumiem. Tak, jakby im zależało, żeby ludzie w to uwierzyli! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl