[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zatańczył u mych stóp i znów nabieram wiary w życie.
 I tak powinno być  odrzekła Lencia.  Obiecuję panu, któregoś dnia marzenia się
ziszczą.
Diuk już miał odpowiedzieć, gdy Alice i Pierre weszli do pokoju.
 Wdrapaliśmy się niemal na dach  oświadczyła Alice.  Jestem pewna, że widziałam
między drzewami dzika.
 Cóż, lepiej się do niego nie zbliżać  ostrzegł jądiuk.  Dziki mogą być niebezpieczne,
zwłaszcza w gromadzie.
 Za nic w świecie nie poszłabym wieczorem do lasu. Nawet gdy jestem wśród murów,
las po zachodzie słońca wydaje mi się przerażający. Zające przemykają wśród poszycia,
jelenie wybiegają w najmniej oczekiwanym momencie.
 Znacznie przyjemniej jest zostać w domu i wywoływać duchy  stwierdził Pierre.
 Niestety, nie ma duchów w naszym...  Alice nagle zamilkła.
Właśnie miała powiedzieć  zamku", gdy dosięgło ją ostrzegawcze spojrzenie siostry.
Po chwili przerwy raczej nieudolnie dokończyła:
 ...domu.
 Cóż, w zamku wuja Valaire'a jest ich sporo  odparł Pierre  więc lepiej uważać, bo
można wpaść na któregoś zupełnie niespodziewanie. Widma przyglądać się będąz góry,
gdy będzie pani leżała w łóżku.
 Chce mnie pan nastraszyć!  krzyknęła Alice.
 Proszę nie zwracać na niego uwagi  uspokajał jądiuk.  Nigdy nie opowiadam takich
bzdur
o duchach, bo wiem, że niektóre kobiety naprawdę się ich boją.
 Na przykład gdy słyszą kroki za ścianą roześmiał się Pierre.
Spoglądał na wuja prowokacyjnie.
 Jeśli próbujesz być impertynencki  diuk z trudem hamował gniew jutro odjedziesz
albo zabronię ci dosiadać moich koni.
 Nie, nie!  jęknął Pierre.  Przepraszam. Zabrzmiało to tak teatralnie, że wszyscy
parsknęli śmiechem.
 Najsurowsząkarąbyłoby  zwróciła się do diuka Lencia  gdyby zamknął pan swe
stajnie, a sam udał się na konną przejażdżkę.
 Właśnie tak mnie karano, gdy byłem chłopcem  powiedział Montrichard.  Na
pewno zastosowałbym podobne sankcje i wobec Pierre'a, gdyby stał się zbyt zuchwały.
 Obiecuję, że będę się zawsze do ciebie zwracał tylko najgrzeczniejszym i najbardziej
pełnym szacunku tonem  śmiał się Pierre.  Nie możesz skazać mnie na to, bym biegał
wokół zamku, wołając:  Konia, konia! Królestwo za konia!"
 Na pewno nasz gospodarz nie mógłby być taki okrutny  oświadczyła Alice  skoro
okazał tyle serca, zapraszając mnie tutaj. Czy możemy dalej zwiedzać Chaumont?
Diuk spojrzał na zegarek.
 Chyba powinniśmy już wrócić na lunch  powiedział.  Pójdziemy inną drogą na
wypadek,
gdybyśmy się mieli natknąć na pewne znacznie gorsze od duchów osoby.
Wszyscy wiedzieli, że mówi o Pontlevoyu.
Rzeczywiście byłby to ogromny błąd pozwolić sobie na kolejną upokarzającą scysję z
hrabią pomyślała Lencia.
Opuścili chdteau przez drzwi, do których klucz posiadał tylko diuk, i bez dalszych
nieprzyjemności dotarli do powozu.
Wkrótce znalezli się w Richard, gdzie czekał na nich przepyszny lunch. Było już dość
pózno, gdy wreszcie wyszli z j adalni.
 Miałbym teraz ochotę na partię tenisa  oświadczył Pierre.  Wujku Valaire, nie
zagrałbyś ze mną?
 A co z naszymi gośćmi?
 Obie gramy w tenisa  odparła Lencia  i mam nadzieję, że jesteśmy dla panów
godnymi przeciwniczkami.
 Więc idzcie panie przebrać się w wygodne buty  odparł diuk  i wkrótce się
przekonamy, jak sobie radzicie na korcie.
Gdy biegły po schodach, Alice powiedziała:
 Co za szczęście, Lencio, że grasz tak wspaniale.
 Ty też bardzo się poprawiłaś przez ostatni rok  odparła siostra.  W każdym razie
będzie to dobra nauczka dla naszych panów, żeby nas nie lekceważyli.
 Są tacy mili  stwierdziła Alice. Byłam naprawdę zadowolona, że Montrichard
odpra-
wił hrabiego, kiedy ten zachował się tak ordynarnie. Co on miał na myśli, nazywając diuka
monsieur Mille-Feuilles?
 To pewnie jakaś francuska obelga  odparła wymijająco Lencia.
Okazało się, że zarówno wuj jak i siostrzeniec doskonale grają w tenisą ale i tak zdołały
dotrzymać im kroku. Lencia serwowała z wielką jak na kobietę, siłą Nie na darmo latami
pobierała lekcje tenisa.
Gdy się zmęczyli, usiedli na trawniku pod drzewami.
 Oczywiście, wyjeżdżając z Anglii, nie oczekiwałyśmy tego wszystkiego  odezwała
się Alice.  Aż boję się pomyśleć, co będzie potem.
 Mogę powiedzieć, co będzie po obiedzie  odparł Pierre.  Włączymy nowy fonograf
wuja Valaire'a i będziemy tańczyć, chyba, że pada pani z nóg.
 Chce mnie pan najwyrazniej obrazić  odrzekła Alice.  Zwietnie, że w Richard jest
fonograf. Nigdy, szczerze mówiąc, czegoś podobnego nie widziałam.
 Bo nie mieszka pani z moim wujem  odparł Pierre  On zawsze ma jako pierwszy
wszystkie nowinki techniczne.
Lencia popatrzyła na diuka.
 To prawda?  zapytała.
 Staram się  odpowiedział.  Nudzi mnie czytanie w gazetach o wynalazkach, jeśli
nie mogę ich wypróbować.
 Kiedyś też czytałam o fonografie  powiedziała Lencia.
 Szczerze mówiąc^ierre jeszcze nie odkrył, że właśnie nabyłem berliński gramofon.
 Fantastycznie  ucieszyła się dziewczyna.
 Wydaje mi się, że w nadchodzących latach nastąpi wielki rozwój techniki dzwięku 
powiedział diuk.  Ja zaś chciałbym jutro pokazać pani coś z innej dziedziny. Wynalazek,
nad którym pracuję od pewnego czasu.
 Co to jest?
 Aódz motorowa. Można nią pływać po Loarze, a jak pani wie, jest ona miejscami
bardzo płytka.
 To niezwykle interesujące  powiedziała Lencia.
Potem dodała, zniżając głos:
 Jest pan dla nas taki dobry. Dzięki panu moja siostra ma cudowne wakacje.
 Mam nadzieję, że i pani również.
 Radość ogarnia mnie na samą myśl o wszystkim, co tu zobaczyłam, i czuję się
szczęśliwsza niż umiem wyrazić.
 Właśnie to chciałem usłyszeć  odparł.  Ja też jestem bardzo zadowolony, że mogę
panie gościć. Piękne kobiety dodająuroku pięknym miejscom. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl