[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w Altarii, który zwrócił się do zgromadzonych słowami:
- Przedstawiam wam króla Daniela, z woli Boga waszego
króla, który wam wszystkim chce złożyć hołd i przysięgę wier
nej służby. Czy macie wolę uczynić to samo?
- Boże, chroń króla! - odpowiedzieli zgodnym chórem
zgromadzeni.
Król odwrócił się w stronę ołtarza i przyklęknął. Wtedy bi
skup zapytał:
- Panie, czy Wasza Wysokość zechce złożyć ślubowa
nie?
- Tak, chcę - odparł król Daniel i położywszy rękę na Biblii,
przyrzekł rządzić Altarianami zgodnie z prawem i zwyczajami
tego kraju. Zakończył przysięgę słowami: - To, co przyrzekłem,
godnie wypełnię. Tak mi dopomóż Bóg.
Następnie na ramiona nałożono królowi koronacyjne szaty,
a na głowę wysadzaną bezcennymi klejnotami koronę Impe
rium. Król, a za nim wszyscy zebrani w katedrze, pochylił głowę
w modlitwie, korząc się przed Stwórcą i prosząc go o wspomo
żenie przez resztę swoich dni.
Po uroczystości wszystkich gości zaproszono do zabytkowe
go zamku. Szmaragdowa Sala łączyła w sobie tajemnicę śred-
NA PEWNO MNIE POKOCHASZ 153
niowiecznej architektury i nowoczesną elegancję. Znajdowała
się tam przepiękna jadalnia i ogromny parkiet do tańca. Lśniące,
malachitowe podłogi mieniły się różnymi odcieniami zieleni.
Kryształowe żyrandole niczym fontanny zalewały wnętrza jas
nym światłem. Skręcone kolumny błyszczały od złoceń, a okrąg
łe stoliki przykryte lnianymi obrusami zdobiły kwiatowe kom
pozycje i porcelana z królewskim godłem.
Rodzina Connelly zasiadła razem z królem i królową w cen
tralnej części jadalni. Królowa Erin, tego dnia w olśniewającej
złotej sukni i diamentowej tiarze, sama dobierała menu, sięgając
do przepisów z całego świata. Przystawki kusiły podniebienie
różnorodnością smaków. Jędrne karczochy reprezentowały ku
chnię włoską, kraby i dip kokosowy - karaibską. Cały poczę
stunek składał się z sześciu dań i był doskonały pod każdym
względem.
Grant Connelly, w tradycyjnym smokingu, z brylantowymi
spinkami przy mankietach, siedział obok równie wytwornie wy
glądającej żony i promieniał z dumy. Wszystkim ich dzieciom
udało się w życiu odnalezć miłość i szczęście.
Wreszcie, po dwugodzinnej uczcie, para królewska wyszła
na parkiet i zainaugurowała pierwszego walca. Wkrótce dołą
czyły do nich inne pary, a z nimi Luke i Maggie.
Zapatrzeni w siebie, płynęli po parkiecie, jakby cały świat
dla nich przestał istnieć.
- Zupełnie jak wtedy - zauważyła Maggie, spoglądając na
Luke'a zamglonymi oczyma.
- Ty naprawdę jesteś moją muzą - wyszeptał jej do ucha.
- Moim sercem. MojÄ… inspiracjÄ….
Zapatrzeni w siebie wyszli na balkon. Niebo nad zamkiem
lśniło od gwiazd. Powietrze przesycone było zapachem zimo-
wych kwiatów. Kiedy Luke pochylił się nad Maggie, żeby ją
pocałować, przymknęła powieki. Nie miała wątpliwości - czu
wał nad nimi anioł o imieniu Lady Ginewra. Przemierzał bez
kresy nieba na skrzydlatym koniku i dbał o to, żeby marzenia
się spełniały. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
w Altarii, który zwrócił się do zgromadzonych słowami:
- Przedstawiam wam króla Daniela, z woli Boga waszego
króla, który wam wszystkim chce złożyć hołd i przysięgę wier
nej służby. Czy macie wolę uczynić to samo?
- Boże, chroń króla! - odpowiedzieli zgodnym chórem
zgromadzeni.
Król odwrócił się w stronę ołtarza i przyklęknął. Wtedy bi
skup zapytał:
- Panie, czy Wasza Wysokość zechce złożyć ślubowa
nie?
- Tak, chcę - odparł król Daniel i położywszy rękę na Biblii,
przyrzekł rządzić Altarianami zgodnie z prawem i zwyczajami
tego kraju. Zakończył przysięgę słowami: - To, co przyrzekłem,
godnie wypełnię. Tak mi dopomóż Bóg.
Następnie na ramiona nałożono królowi koronacyjne szaty,
a na głowę wysadzaną bezcennymi klejnotami koronę Impe
rium. Król, a za nim wszyscy zebrani w katedrze, pochylił głowę
w modlitwie, korząc się przed Stwórcą i prosząc go o wspomo
żenie przez resztę swoich dni.
Po uroczystości wszystkich gości zaproszono do zabytkowe
go zamku. Szmaragdowa Sala łączyła w sobie tajemnicę śred-
NA PEWNO MNIE POKOCHASZ 153
niowiecznej architektury i nowoczesną elegancję. Znajdowała
się tam przepiękna jadalnia i ogromny parkiet do tańca. Lśniące,
malachitowe podłogi mieniły się różnymi odcieniami zieleni.
Kryształowe żyrandole niczym fontanny zalewały wnętrza jas
nym światłem. Skręcone kolumny błyszczały od złoceń, a okrąg
łe stoliki przykryte lnianymi obrusami zdobiły kwiatowe kom
pozycje i porcelana z królewskim godłem.
Rodzina Connelly zasiadła razem z królem i królową w cen
tralnej części jadalni. Królowa Erin, tego dnia w olśniewającej
złotej sukni i diamentowej tiarze, sama dobierała menu, sięgając
do przepisów z całego świata. Przystawki kusiły podniebienie
różnorodnością smaków. Jędrne karczochy reprezentowały ku
chnię włoską, kraby i dip kokosowy - karaibską. Cały poczę
stunek składał się z sześciu dań i był doskonały pod każdym
względem.
Grant Connelly, w tradycyjnym smokingu, z brylantowymi
spinkami przy mankietach, siedział obok równie wytwornie wy
glądającej żony i promieniał z dumy. Wszystkim ich dzieciom
udało się w życiu odnalezć miłość i szczęście.
Wreszcie, po dwugodzinnej uczcie, para królewska wyszła
na parkiet i zainaugurowała pierwszego walca. Wkrótce dołą
czyły do nich inne pary, a z nimi Luke i Maggie.
Zapatrzeni w siebie, płynęli po parkiecie, jakby cały świat
dla nich przestał istnieć.
- Zupełnie jak wtedy - zauważyła Maggie, spoglądając na
Luke'a zamglonymi oczyma.
- Ty naprawdę jesteś moją muzą - wyszeptał jej do ucha.
- Moim sercem. MojÄ… inspiracjÄ….
Zapatrzeni w siebie wyszli na balkon. Niebo nad zamkiem
lśniło od gwiazd. Powietrze przesycone było zapachem zimo-
wych kwiatów. Kiedy Luke pochylił się nad Maggie, żeby ją
pocałować, przymknęła powieki. Nie miała wątpliwości - czu
wał nad nimi anioł o imieniu Lady Ginewra. Przemierzał bez
kresy nieba na skrzydlatym koniku i dbał o to, żeby marzenia
się spełniały. [ Pobierz całość w formacie PDF ]