[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łam. Ani ojciec, ani pan, ani bracia nie dopisali .
Czego? zapytał, i usłyszał swój ochrypły głos
z przykrością, kołatk z bów, suchot j zyka.
Ja przepraszam powiedziała, nie wiem, co
mnie napadło. To bardzo niemądrze z mojej
strony. Ja przepraszam. To jakieś nachalstwo .
Obróciła si lekko w bok i otarła policzek koń-
cem palców. Ale to spotkanie powiedziała
poruszyło całą moją młodość, i dalej . Czym
zajmował si pani mąż? zapytał, żeby coś po-
wiedzieć. Ten pierwszy był jak my wszyscy
powiedziała w opozycji. Partia pseudotaterni-
ków, przemycających zachodnią emigracyjną li-
teratur . Siedział w wi zieniu, angażował si we
262 Perseidy
wszystko, co było anty. Strajki, KOR, latający
uniwersytet. Co tylko. Znaleziono go roztrza-
skanego na klatce schodowej w Krakowie. My-
śleliśmy, że to milicja, konfidenci, bandziory. Do
dziś mimo procesu nic nie udowodniono.
A dziś? zapytał. Dlaczego pan pyta? powie-
działa, chce si pan zasmucić? Drugi mąż był
działaczem na szczeblu kultury. Pracowitym,
ofiarnym, w Partii. Wizerunkiem uczciwego
człowieka. Takim, co pisze do Nowych Dróg,
a chce awangardowych teatrów. Długie lata mi-
n ły zanim, zakochana w jego prawości, a był
dzieckiem proletów i wiedział, co to n dza, zro-
zumiałam, że do działalności w kulturze prze-
szedł z UB. I co wtedy? zapytał. Nic powie-
działa nastąpił wewn trzny rozwód . Ale nie
zewn trzny? zapytał. Prosz pana, wyrokować
można z twardych zagranic, ale to przepłaca si
chorobą, którą nazywam chorowaniem na zło.
Rozwód wewn trzny był tylko przypiecz towa-
niem faktu, że prawdziwie nigdy go nie kocha-
łam. Wydobył mnie z tragedii śmierci po tam-
tym, i zawahała si pan si uśmieje, troszczył
si o j zyk polski. Robił, co mógł dla Marii Dą-
browskiej. Nawet was otaczał delikatnym pła-
szczem opieki. Przecież żyliście jak europejscy
panicze .
Tyle, żeśmy za to płacili powiedział szorstko.
Mnie dwukrotnie z kraju wyrzucono . Znalazł
pan wzi cie w lepszej zagranicy powiedziała.
Czerwone i czarne 263
Bo umiałem odpowiedział oschle. I dodał
brat, jak pani zapewne wie, dwukrotnie popeł-
nił samobójstwo. Był za zdolny. Rozpił si . Sło-
wa od niego odeszły. Dlatego stał si malarzem,
by wiedzieć nie myśląc. Jak pan? zapytała.
Może jak ja. Jak ojciec powiedział. Czy to nie
pani mąż go sugestywnie nakłaniał do pisania
w gazetach paskudztw o ostatniej linii Partii? .
I miał spokój odpowiedziała, by zachować
wewn trzne skarby. I stał si przeto powie-
dział, najzupełniej niechcący otchłannie mil-
czący, nawet wtedy, gdy mówił . Otchłannie
milczący powtórzyła jak to frapująco napisa-
ne . %7łachnął si . Może wejdziemy powiedział
ta rozmowa nie ma końca. A rozumiem, że pa-
ni nie może odjechać . Ja wcale nie chc odjeż-
dżać powiedziała.
l
Pisz o was hasła do słownika biograficznego
powiedziała, gdy weszli do kuchni. O całej ro-
dzinie. Z ojcem zdążyłam jeszcze przed śmiercią
porozmawiać. Z braćmi. Dziś rano powiedziała
byłam w Operze, gdzie brat ustawia dekoracj
do Straszego Dworu. To on mi powiedział, że
macie zamiar, jak powiedział, posiedzieć nad
wodą. Nierozumnie powiedziała przyjecha-
łam. Ja tu co roku przyjeżdżałam przez ostatnie
lata, kiedy wyście przestali. Może jestem bar-
dziej wierna powiedziała. Czemu? zachry-
264 Perseidy
piał. Ona stała czarnowłosa i obfita w tym bia-
łym puchatym swetrze, jakaś taka najzupełniej
absurdalna, z torbą w r ku, której nie pozwoliła
mu wynieść z bagażnika. Jej krągła twarz ści ła
si od wewn trznej suchości, i powiedziała to
nie wszystko. To mój drugi mąż był sprawcą
śmierci pierwszego. Czy go sam katował na tej
klatce, czy dał polecenie i przyglądał si . Tak
trafił na mnie, że przyjeżdżałam do m ża do
Krakowa. To wszystko wyszło na jaw podczas
procesu. Tak wi c chodz sama po świecie. Za-
trudniam si przy encyklopediach i gdzie tylko [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
łam. Ani ojciec, ani pan, ani bracia nie dopisali .
Czego? zapytał, i usłyszał swój ochrypły głos
z przykrością, kołatk z bów, suchot j zyka.
Ja przepraszam powiedziała, nie wiem, co
mnie napadło. To bardzo niemądrze z mojej
strony. Ja przepraszam. To jakieś nachalstwo .
Obróciła si lekko w bok i otarła policzek koń-
cem palców. Ale to spotkanie powiedziała
poruszyło całą moją młodość, i dalej . Czym
zajmował si pani mąż? zapytał, żeby coś po-
wiedzieć. Ten pierwszy był jak my wszyscy
powiedziała w opozycji. Partia pseudotaterni-
ków, przemycających zachodnią emigracyjną li-
teratur . Siedział w wi zieniu, angażował si we
262 Perseidy
wszystko, co było anty. Strajki, KOR, latający
uniwersytet. Co tylko. Znaleziono go roztrza-
skanego na klatce schodowej w Krakowie. My-
śleliśmy, że to milicja, konfidenci, bandziory. Do
dziś mimo procesu nic nie udowodniono.
A dziś? zapytał. Dlaczego pan pyta? powie-
działa, chce si pan zasmucić? Drugi mąż był
działaczem na szczeblu kultury. Pracowitym,
ofiarnym, w Partii. Wizerunkiem uczciwego
człowieka. Takim, co pisze do Nowych Dróg,
a chce awangardowych teatrów. Długie lata mi-
n ły zanim, zakochana w jego prawości, a był
dzieckiem proletów i wiedział, co to n dza, zro-
zumiałam, że do działalności w kulturze prze-
szedł z UB. I co wtedy? zapytał. Nic powie-
działa nastąpił wewn trzny rozwód . Ale nie
zewn trzny? zapytał. Prosz pana, wyrokować
można z twardych zagranic, ale to przepłaca si
chorobą, którą nazywam chorowaniem na zło.
Rozwód wewn trzny był tylko przypiecz towa-
niem faktu, że prawdziwie nigdy go nie kocha-
łam. Wydobył mnie z tragedii śmierci po tam-
tym, i zawahała si pan si uśmieje, troszczył
si o j zyk polski. Robił, co mógł dla Marii Dą-
browskiej. Nawet was otaczał delikatnym pła-
szczem opieki. Przecież żyliście jak europejscy
panicze .
Tyle, żeśmy za to płacili powiedział szorstko.
Mnie dwukrotnie z kraju wyrzucono . Znalazł
pan wzi cie w lepszej zagranicy powiedziała.
Czerwone i czarne 263
Bo umiałem odpowiedział oschle. I dodał
brat, jak pani zapewne wie, dwukrotnie popeł-
nił samobójstwo. Był za zdolny. Rozpił si . Sło-
wa od niego odeszły. Dlatego stał si malarzem,
by wiedzieć nie myśląc. Jak pan? zapytała.
Może jak ja. Jak ojciec powiedział. Czy to nie
pani mąż go sugestywnie nakłaniał do pisania
w gazetach paskudztw o ostatniej linii Partii? .
I miał spokój odpowiedziała, by zachować
wewn trzne skarby. I stał si przeto powie-
dział, najzupełniej niechcący otchłannie mil-
czący, nawet wtedy, gdy mówił . Otchłannie
milczący powtórzyła jak to frapująco napisa-
ne . %7łachnął si . Może wejdziemy powiedział
ta rozmowa nie ma końca. A rozumiem, że pa-
ni nie może odjechać . Ja wcale nie chc odjeż-
dżać powiedziała.
l
Pisz o was hasła do słownika biograficznego
powiedziała, gdy weszli do kuchni. O całej ro-
dzinie. Z ojcem zdążyłam jeszcze przed śmiercią
porozmawiać. Z braćmi. Dziś rano powiedziała
byłam w Operze, gdzie brat ustawia dekoracj
do Straszego Dworu. To on mi powiedział, że
macie zamiar, jak powiedział, posiedzieć nad
wodą. Nierozumnie powiedziała przyjecha-
łam. Ja tu co roku przyjeżdżałam przez ostatnie
lata, kiedy wyście przestali. Może jestem bar-
dziej wierna powiedziała. Czemu? zachry-
264 Perseidy
piał. Ona stała czarnowłosa i obfita w tym bia-
łym puchatym swetrze, jakaś taka najzupełniej
absurdalna, z torbą w r ku, której nie pozwoliła
mu wynieść z bagażnika. Jej krągła twarz ści ła
si od wewn trznej suchości, i powiedziała to
nie wszystko. To mój drugi mąż był sprawcą
śmierci pierwszego. Czy go sam katował na tej
klatce, czy dał polecenie i przyglądał si . Tak
trafił na mnie, że przyjeżdżałam do m ża do
Krakowa. To wszystko wyszło na jaw podczas
procesu. Tak wi c chodz sama po świecie. Za-
trudniam si przy encyklopediach i gdzie tylko [ Pobierz całość w formacie PDF ]