[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przekładam zbytni ekspens, jejmość zapalczywa
Z swoimi czterma wsiami odzywa się dwornie.
"I osiem nie wystarczy" - przekładam pokornie.
"To się wróćmy do miasta". Zezwoliłem, jedziem;
Ju\ tu od kilku niedziel zbytkujem i siedziem.
Ju\... ale dobrze mi tak, choć frasunek bodzie,
Có\ mam czynić? Pró\ny \al, jak mówią, po szkodzie".
9. śYCIE DWORSKIE
Joachimie! Ju\ młodość porywcza uciekła
I wieku dojzrzałego ju\ pora dociekła,
Ta pora, w której \ądze słabieć zaczynają.
Strawiłeś lata twoje między dworską zgrają.
Zrazu młodzian, dojzrzalszy potem, profes teraz,
Zyskający, zdradzony, oszukany nieraz,
Zgoła dworak. Więc naucz, świadom znamienicie,
Na czym zawisło, jakie u dworu jest \ycie?
Milczysz? Znać, \eś jest dworak. Ja, wieśniak opowiem.
Najprzód (trzeba te rzeczy brać z letka) albowiem
Obraziłbym i wielu, gdybym prawdę szczerą,
Objawiał, a nie zwykłą dworom manijerą.
Grzeczność - talent nie lada, ten rad w dworach gości,
Ten kształci oświecone jasne wielmo\ności,
Ten jest cechą ka\dego, co się dworu ima,
Co pozoru ma nazbyt, a istoty nie ma,
Zgoła, co jest dworakiem. Panie Joachimie,
Powiedz, co tam w ohydzie, a co tam w estymie?
Cnota? Waszmość \artujesz. Kunsztem wielorakiem
Umiałeś \yć u dworu i jesteś dworakiem.
A ja prostak, a przecie\ chciałbym z tego toru
Coś pojąć i określić, jak \yją u dworu.
ylem się udał, daremniem staranie postradał,
A któ\ się u dworaków o prawdzie wybadał?
Więc coś nie opowiedział, choć wiesz, a wiesz ściśle,
Ja, co nie wiem, na domysł powiem i okryślę.
Dwór jest to wybór ludzi, tak mówi świat grzeczny,
Ale świat pospolity zdaniu temu sprzeczny.
Kto z nich lepiej osądził? Grzeczny mówi wdzięcznie:
Cnotę, dowcip, talenta, umieszczone zręcznie,
Dwór najlepiej obwieszcza. Zwiat prosty a szczery,
Jak z łupin człeka łuszcząc z dobrej manijery,
Gdy nie patrzy, kto czyni, lecz o co rzecz chodzi,
Wszystko zwie po imieniu: Piotr kradł, więc Piotr złodziej
To prawda, lecz niegrzeczna, wyraz zbyt dosadnie.
Jak\e to pięknie nazwać, kiedy Piotr ukradnie?
Mo\na prawdę powiedzieć, ale tonem grzecznym:
Piotr się wsławił w rzemiośle trochę niebezpiecznym,
Piotr za\ył, a nie swoje, kunsztownie po\yczył.
Zgoła tyle sposobów grzecznych będziesz liczył,
Tak fałsz będziesz uwieńczał, do prawdy sposobił,
śe na to wreszcie wyjdzie: Piotr kradł, dobrze zrobił.
Fałsz grzeczny to styl dworów i moneta w kursie,
Wszędzie on się tam mieści, w dziełach i w dyskursie,
I choć na kształt liczmanów z siebie nic nie wa\y,
Nadali mu panowie walor do przeda\y.
Więc ten fant wielce zdatny i ka\dy go chowa;
Stąd grzeczne oświadczenia, stąd pieszczone słowa,
Stąd ostro\na nienawiść i podejścia sztuczne,
Stąd łaski, oświadczenia łaknącym nietuczne,
Stąd zgoła wszystko pozór, a mało istoty,
Fałszywe słowa, dzieła, dobrodziejstwa, cnoty,
Stąd... ale dość ju\ tego. Chciwy o puściznę,
Wlecze się Piotr z poranku na dzienną pańszczyznę.
Uprzedził go Mikołaj. Zciskają się oba:
"Jak się masz, przyjacielu? Jak ci się podoba
Dzień dzisiejszy?" - "Pogodny". - "Cieszę się" - "Ja wzajem".
Idzie dyskurs uprzejmy zwykłym obyczajem.
Ju\ się sobie zwierzyli, o czym i nie myślą.
Więc obcych wizerunki malują i kryślą:
"Jan?" - "To oszust". "Bartłomiej?" - "To szuler wierutny".
"Jędrzej?" - "Mędrek". "Wincenty?" - "Dziwak bałamutny".
"Franciszek?" - "On ma rozum tylko przy kieliszku".
Wchodzi. A\ ci do niego: "Witaj\e, braciszku!"
A braciszek, co właśnie z nich czynił igrzyska:
"Witajcie\, kochankowie" - całuje i ściska.
Ju\ ci\ba. Ci w dyskursach, ci szepcą do ucha,
Ten niby z drugim gada, a trzeciego słucha;
Tamten ł\e, a co słucha, ł\ącemu nie wierzy.
Tomasz stoi, a z boku układa i mierzy:
Jędrzej mu nie do kroju, więc Jędrzej ladaco.
Stawia sidła, a dzielną nie zwątlony pracą,
Patrzy w ci\bę, gdzie natrzeć; jako\ się ju\ wtłoczył,
Ju\ świe\ego wśród zgrai domatora zoczył.
Ju\ przyjaciel serdeczny, sekretów się zwierza,
A na znak poufałych afektów przymierza
Zmyślił piękną nowinę szeptając do ucha. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl