[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Z początku chciał coś powiedzieć, zażądać wyjaśnień,
ale w końcu bez słowa uwolnił ją ze swoich objęć. Od
biegła w pośpiechu, nie oglądając się za siebie. Tylko
Bobbie-Sue rzuciła mu czujne, ostrzegawcze spojrzenie
Anula & Irena
scandalous
i objąwszy przyjaciółkę opiekuńczym gestem, odprowa
dziła ją do pokoju.
Jack zorientował się, że mnie fartuch w zaciśniętej
pięści, i to go otrzezwiło. Powoli rozprostował materiał
i przewiesił fartuch przez krawędz wózka, dokładając do
niego rękawice. "Lepiej, że tak właśnie się stało, przeko
nywał sam siebie. Teraz zrobi sobie mocnej kawy i wre
szcie zabierze się do pracy. Praca zawsze pozwalała mu
zapomnieć o problemach. Popatrzył na stół w jadalni,
gdzie wśród papierzysk i niedopałków królowała jego
stara, poczciwa maszyna do pisania. Tam nie zdążyła
wkroczyć Faith. I bardzo dobrze.
- Nie chcę się wtrącać, ale czy jesteś pewna, że do
brze robisz? - zapytała z troską Bobbie-Sue. - Jack
Shannon nie jest typem faceta, z którym powinno się
prowadzić gierki. A przynajmniej nie takie. Igrasz z og
niem, złotko.
- Nie prowadziłam z nim żadnych gierek!
- Mogłabyś mi w takim razie wyjaśnić, co właściwie
robiłaś?
- Ja.,. - Faith poprawiła się na kanapie i nerwowo
splotła ręce na kolanach. - Och, Bobbie-Sue, ja sama nie
wiem, co zrobiłam - powiedziała płaczliwie. - Myśla
łam, że panuję nad tym, ale wiem tylko, że pragnęłam
znalezć się w jego ramionach, a on patrzył na mnie tak...
tak słodko, jak gdyby naprawdę mu na mnie zależało
i jak gdyby rozumiał wszystko, co czułam. I chciałam go
pocałować, bo tak pięknie pachniał i tak mi się podobał.
Ale wtedy powiedział... - urwała, robiąc smutną minę.
Anula & Irena
scandalous
- No, co powiedział? - naciskała Bobbie-Sue.
- %7łe jest dla mnie za stary. I że robił jakieś straszne
rzeczy, których sobie nawet nie wyobrażam. Nie dbam
o to, choć może powinnam. I jeszcze powiedział, że
pewnie trafi do piekła za to, że nie może mi się oprzeć.
- I co dalej?
- Dalej zaczął mnie całować, a ja... ja go odepchnęłam.
Bobbie-Sue przez moment mierzyła Faith wzrokiem^
nie bardzo wiedząc, co o tym wszystkim sądzić.
-' CzegoÅ› tu nie rozumiem...
- Jack powiedział, że przestaje już nad sobąpanować
i nie jest w stanie mi się oprzeć.
- Dziewczyno, gdyby Jack Shannon powiedział mi
coś takiego, rozpłynęłabym się jak masło na grzance. Ty
chyba naprawdÄ™ nie wiesz, czego chcesz,
- On też tak uważa - przyznała Faith. - Zupełnie jak
gdyby to była moja wina.
- Teraz już naprawdę nic nie rozumiem. - Bobbie-
-Sue pokręciła głową. - A czyja, jak nie twoja?
- Jak to? - wykrzyknęła Faith, zaciskając pięści. -
Przecież nie tylko on był wystawiony na pokusę. Ja też!
Ale nie winiłam go za to, więc dlaczego miał pretensję
do mnie?
- Wcale nie odniosłam wrażenia, że miał do ciebie
pretensję, tylko tak z tobą flirtował.
Faith pokręciła głową.
- Myślałam, że tu, w Kalifornii, wszystko wygląda
inaczej.
- Co ma wyglądać inaczej?
- Pamiętasz naszą Amy Clarkę?
Anula & Irena
scandalous
- Jasne, że pamiętam. Ale nie...
- Pamiętasz, co się z nią stało?
- Zrezygnowała z nauki w maturalnej klasie. Oficjal
nie mówiono, że zapadła na mononukleozę i musi pozo
stać w domu, ale wszyscy wiedzieli, że była w ciąży.
Podobno ojcem był Lyle Fisher.
- Właśnie. Potem Amy wylądowała w domu dla sa
motnych matek, a Lyle dostał stypendium naukowe i po
szedł na politechnikę.
- To smutna historia i szkoda mi Amy, ale nadal nie
rozumiem, co to ma wspólnego z naszym Panem Cie
mnym, Wysokim i Niebezpiecznym? - dziwiła się Bob-
bie-Sue.
- Obie rodziny należały do naszej parafii i kiedy cała
sprawa się rozniosła, ksiądz wygłosił kazanie o współży
ciu seksualnym bez sakramentu. Ale oczywiście każdy
rozumiał, że chodzi o Amy. W ten sposób została napięt
nowana. - Samo wspomnienie tamtych wydarzeń spra
wiło, że Faith zacisnę dłonie w poczuciu gniewu i upo
korzenia. - Cieszyłam się, że trafiła do tego domu i ma
tam dobrą opiekę. Wcale nie miałam ochoty słuchać, jak
ksiądz nazywał ją córką Ewy i ladacznicą. Z tego drania
Lyle'a zrobił biednego, niedoświadczonego chłopaczka,
który dał się złapać w jej sidła. Nikt nie bronił Amy,
nawet jej matka, wyobrażasz to sobie?! Na koniec ksiądz
zapytał Lyle'a, czy odczuwa skruchę. I ten tchórz
oświadczył, że na przyszłość będzie się opierał pokusom
ze strony słabych, rozwiązłych kobiet. A najgorsze było
to, że przy wyjściu z kościoła mój ojciec podszedł do
niego i pogratulował mu szczęśliwego wyrwania się
Anula & Irena
scandalous
z życia w grzechu i upadku, jakie niechybnie czekałoby
go, gdyby ożenił się z taką ladacznicą jak Amy - wyrzu
ciła siebie Faith niemal jednym tchem.
Bobbie-Sue usiadła przy niej na kanapie i ujęła jej
dłonie w swoje.
- Nie chcę się wypowiadać na temat twojego ojca
i jego zasad - powiedziała łagodnie - ale Pismo Zwięte
można interpretować na różne sposoby. I nie wszystkie
interpretacje są aż tak bezwzględne dla nas, słabych
kobiet.
- Wiem, Bobbie-Sue. Wiem to, ale uczucia każą mi
reagować inaczej. Zrozum, dosłownie dostaję szału, kie
dy o tym wszystkim myślę.
A ta złość mi pomaga, uświadomiła sobie nagle. Po
maga wypalić w sobie poczucie winy.
- Z jednej strony wmawia się nam, że jesteśmy słabą
płcią, którą mężczyzna ma chronić - ciągnęła z pasją
Faith. - Tylko po to, żeby za chwilę obarczać nas winą za
całe zło i oskarżać, że mamy jakąś tajemniczą, zgubną
władzę nad mężczyznami. A na dodatek oczekuje się ód
nas, że będziemy się kająć za to, co zrobili oni! -zakoń
czyła z oburzeniem, porażona jawną niesprawiedliwo
ścią tego stanu rzeczy.
- Niepotrzebnie się aż tak przejmujesz! - Bobbie-Sue
pocieszająco poklepała ją po ramieniu. - Nie myślę, by
Jack winił cię za cokolwiek. Z tego, co usłyszałam, sądzę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
Z początku chciał coś powiedzieć, zażądać wyjaśnień,
ale w końcu bez słowa uwolnił ją ze swoich objęć. Od
biegła w pośpiechu, nie oglądając się za siebie. Tylko
Bobbie-Sue rzuciła mu czujne, ostrzegawcze spojrzenie
Anula & Irena
scandalous
i objąwszy przyjaciółkę opiekuńczym gestem, odprowa
dziła ją do pokoju.
Jack zorientował się, że mnie fartuch w zaciśniętej
pięści, i to go otrzezwiło. Powoli rozprostował materiał
i przewiesił fartuch przez krawędz wózka, dokładając do
niego rękawice. "Lepiej, że tak właśnie się stało, przeko
nywał sam siebie. Teraz zrobi sobie mocnej kawy i wre
szcie zabierze się do pracy. Praca zawsze pozwalała mu
zapomnieć o problemach. Popatrzył na stół w jadalni,
gdzie wśród papierzysk i niedopałków królowała jego
stara, poczciwa maszyna do pisania. Tam nie zdążyła
wkroczyć Faith. I bardzo dobrze.
- Nie chcę się wtrącać, ale czy jesteś pewna, że do
brze robisz? - zapytała z troską Bobbie-Sue. - Jack
Shannon nie jest typem faceta, z którym powinno się
prowadzić gierki. A przynajmniej nie takie. Igrasz z og
niem, złotko.
- Nie prowadziłam z nim żadnych gierek!
- Mogłabyś mi w takim razie wyjaśnić, co właściwie
robiłaś?
- Ja.,. - Faith poprawiła się na kanapie i nerwowo
splotła ręce na kolanach. - Och, Bobbie-Sue, ja sama nie
wiem, co zrobiłam - powiedziała płaczliwie. - Myśla
łam, że panuję nad tym, ale wiem tylko, że pragnęłam
znalezć się w jego ramionach, a on patrzył na mnie tak...
tak słodko, jak gdyby naprawdę mu na mnie zależało
i jak gdyby rozumiał wszystko, co czułam. I chciałam go
pocałować, bo tak pięknie pachniał i tak mi się podobał.
Ale wtedy powiedział... - urwała, robiąc smutną minę.
Anula & Irena
scandalous
- No, co powiedział? - naciskała Bobbie-Sue.
- %7łe jest dla mnie za stary. I że robił jakieś straszne
rzeczy, których sobie nawet nie wyobrażam. Nie dbam
o to, choć może powinnam. I jeszcze powiedział, że
pewnie trafi do piekła za to, że nie może mi się oprzeć.
- I co dalej?
- Dalej zaczął mnie całować, a ja... ja go odepchnęłam.
Bobbie-Sue przez moment mierzyła Faith wzrokiem^
nie bardzo wiedząc, co o tym wszystkim sądzić.
-' CzegoÅ› tu nie rozumiem...
- Jack powiedział, że przestaje już nad sobąpanować
i nie jest w stanie mi się oprzeć.
- Dziewczyno, gdyby Jack Shannon powiedział mi
coś takiego, rozpłynęłabym się jak masło na grzance. Ty
chyba naprawdÄ™ nie wiesz, czego chcesz,
- On też tak uważa - przyznała Faith. - Zupełnie jak
gdyby to była moja wina.
- Teraz już naprawdę nic nie rozumiem. - Bobbie-
-Sue pokręciła głową. - A czyja, jak nie twoja?
- Jak to? - wykrzyknęła Faith, zaciskając pięści. -
Przecież nie tylko on był wystawiony na pokusę. Ja też!
Ale nie winiłam go za to, więc dlaczego miał pretensję
do mnie?
- Wcale nie odniosłam wrażenia, że miał do ciebie
pretensję, tylko tak z tobą flirtował.
Faith pokręciła głową.
- Myślałam, że tu, w Kalifornii, wszystko wygląda
inaczej.
- Co ma wyglądać inaczej?
- Pamiętasz naszą Amy Clarkę?
Anula & Irena
scandalous
- Jasne, że pamiętam. Ale nie...
- Pamiętasz, co się z nią stało?
- Zrezygnowała z nauki w maturalnej klasie. Oficjal
nie mówiono, że zapadła na mononukleozę i musi pozo
stać w domu, ale wszyscy wiedzieli, że była w ciąży.
Podobno ojcem był Lyle Fisher.
- Właśnie. Potem Amy wylądowała w domu dla sa
motnych matek, a Lyle dostał stypendium naukowe i po
szedł na politechnikę.
- To smutna historia i szkoda mi Amy, ale nadal nie
rozumiem, co to ma wspólnego z naszym Panem Cie
mnym, Wysokim i Niebezpiecznym? - dziwiła się Bob-
bie-Sue.
- Obie rodziny należały do naszej parafii i kiedy cała
sprawa się rozniosła, ksiądz wygłosił kazanie o współży
ciu seksualnym bez sakramentu. Ale oczywiście każdy
rozumiał, że chodzi o Amy. W ten sposób została napięt
nowana. - Samo wspomnienie tamtych wydarzeń spra
wiło, że Faith zacisnę dłonie w poczuciu gniewu i upo
korzenia. - Cieszyłam się, że trafiła do tego domu i ma
tam dobrą opiekę. Wcale nie miałam ochoty słuchać, jak
ksiądz nazywał ją córką Ewy i ladacznicą. Z tego drania
Lyle'a zrobił biednego, niedoświadczonego chłopaczka,
który dał się złapać w jej sidła. Nikt nie bronił Amy,
nawet jej matka, wyobrażasz to sobie?! Na koniec ksiądz
zapytał Lyle'a, czy odczuwa skruchę. I ten tchórz
oświadczył, że na przyszłość będzie się opierał pokusom
ze strony słabych, rozwiązłych kobiet. A najgorsze było
to, że przy wyjściu z kościoła mój ojciec podszedł do
niego i pogratulował mu szczęśliwego wyrwania się
Anula & Irena
scandalous
z życia w grzechu i upadku, jakie niechybnie czekałoby
go, gdyby ożenił się z taką ladacznicą jak Amy - wyrzu
ciła siebie Faith niemal jednym tchem.
Bobbie-Sue usiadła przy niej na kanapie i ujęła jej
dłonie w swoje.
- Nie chcę się wypowiadać na temat twojego ojca
i jego zasad - powiedziała łagodnie - ale Pismo Zwięte
można interpretować na różne sposoby. I nie wszystkie
interpretacje są aż tak bezwzględne dla nas, słabych
kobiet.
- Wiem, Bobbie-Sue. Wiem to, ale uczucia każą mi
reagować inaczej. Zrozum, dosłownie dostaję szału, kie
dy o tym wszystkim myślę.
A ta złość mi pomaga, uświadomiła sobie nagle. Po
maga wypalić w sobie poczucie winy.
- Z jednej strony wmawia się nam, że jesteśmy słabą
płcią, którą mężczyzna ma chronić - ciągnęła z pasją
Faith. - Tylko po to, żeby za chwilę obarczać nas winą za
całe zło i oskarżać, że mamy jakąś tajemniczą, zgubną
władzę nad mężczyznami. A na dodatek oczekuje się ód
nas, że będziemy się kająć za to, co zrobili oni! -zakoń
czyła z oburzeniem, porażona jawną niesprawiedliwo
ścią tego stanu rzeczy.
- Niepotrzebnie się aż tak przejmujesz! - Bobbie-Sue
pocieszająco poklepała ją po ramieniu. - Nie myślę, by
Jack winił cię za cokolwiek. Z tego, co usłyszałam, sądzę [ Pobierz całość w formacie PDF ]