[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Lepiej nie próbuj znalezć sensu w kobiecie, która chce
tylko seksu za seks. Tak, Andy mnie zranił, ale to nie dlatego nie
chcę zostać  patrzyłam na niego przez moment, zanim
przypomniałam sobie, by przywołać na twarz uśmiech.  Nie
mogę się doczekać, by zobaczyć, co wymyślisz w przyszłym
tygodniu.
* * *
Zanim dotarłam do domu, uniesienie po spotkaniu z Maxem
znikło, a zastąpił je dziwny ból pod żebrami. Rzuciłam klucze i
torbę na stolik w przedpokoju i oparłam się plecami o ścianę,
patrząc w atramentową ciemność pokoju. Moje mieszkanie było
niewielkie, ale po kilku krótkich miesiącach spędzonych w
Nowym Jorku czułam, że to miejsce należy do mnie bardziej niż
okazały dom, który dzieliłam z Andym przez prawie pięć lat.
Ale dziś wieczorem, z echem muzyki, ze wspomnieniem
huku sztucznych ogni odbijających się na budynkach, odgłosów
śmiechu i zabawy dobiegających z chodników na ulicy, po raz
pierwszy od przyjazdu poczułam się w moim małym mieszkaniu
samotna.
Nie zapalając światła, rozebrałam się, skierowałam do
łazienki i weszłam pod prysznic. Stanęłam pod gorącym
strumieniem i zamknęłam oczy, mając nadzieję, że szum wody
zagłuszy hałas w mojej głowie.
Nie pomogło. Moje mięśnie były napięte i obolałe, a lekki
ból między nogami sprawiał, że moje myśli wciąż wracały do
Maxa.
Nigdy nie byłam typem dziewczyny mającej obsesję na
punkcie mężczyzny, ale teraz z pewnością tak się stało. Max był
nie tylko wspaniały, był też miły. I wiedziałam, że to seks sprawił,
że naprawdę się do siebie dopasowaliśmy. Po głowie wciąż krążyły
mi myśli o mojej nowo odkrytej chęci, by mnie oglądał on, a może
nawet inni ludzie  ale ta potrzeba nasilała się jak para na mojej
skórze: ciepła, ekscytująca i niemożliwa do zignorowania.
A Max zdawał się to akceptować, nawet przyjmować tak
łatwo jak wszystko inne.
Podczas gdy mój związek z Andym był tylko na pokaz, Max
zdawał się odkrywać we mnie nieznane mi wcześniej pragnienie
bycia oglądaną, jednocześnie szanując moją potrzebę prywatności.
Chociaż był playboyem i wydawał się nieodpowiedni pod każdym
względem, to jednak pozwalał mi doświadczać czegoś, czego
nigdy nie próbowałam z Andym, gdyż nie czułam się
wystarczająco bezpiecznie. Czy to naprawdę aż tak proste? Czy
trzymam Maxa na dystans właśnie dlatego, że jest
przeciwieństwem tego wszystkiego, co reprezentował mój były
chłopak? Głębia poprzedniego związku była pozorna, brakowało
nam iskry. Moje stosunki z Maxem były celowo proste, ale nawet
widząc go z daleka, czułam, że w klatce piersiowej zapala mi się
pochodnia.
Zakręciłam wodę, która nagle stała się zbyt ciepła. Przez
chwilę pożałowałam, że nadal nie jestem z Maxem.
Zaprzepaściłam okazję, by dotykać jego skóry, smakować jego
usta i przez całą noc czuć jego ciężar na sobie.
Gdy jednak przeszłam do sypialni i przestudiowałam swoje
odbicie w lustrze na drzwiach szafy, niespodziewanie odkryłam
nową osobę. Stałam bardziej wyprostowana, mniej mrugałam,
obserwowałam świat uważniej. Nawet ja widziałam w swoich
oczach jakąś mądrość, której wcześniej nie było.
Rozdział dziesiąty
 Nadal nie rozumiem, dlaczego dzisiaj ze mną idziesz.
Stłumiłem uśmiech, widząc rozdrażnioną twarz Willa w
lustrach na drzwiach windy, i zignorowałem zaciekawione
spojrzenia, którymi obrzuciło nas kilku współpasażerów. Mój
wspólnik nacisnął przycisk osiemnastego piętra.
Zatrzymałem spojrzenie na tabliczce obok liczby: RYAN
MEDIA GROUP.
 Wiesz, jak bardzo lubię oglądać cię przy pracy. Jak ryba w
stawie czy jak tam to się w Ameryce mówi.
 Po pierwsze  Will rozmawiał już nieco ciszej  zle
używasz tego wyrażenia, zresztą nikt go już nie używa. Po drugie
łżesz jak najęty. W tym tygodniu masz sto innych spotkań i roboty
po uszy, to akurat wiem. Dlaczego wybrałeś się więc tutaj?
Przecież nie jesteś mi do niczego potrzebny, Max.
 Masz rację, technicznie nie jestem tam potrzebny, ale
znam cię i wiem, jak jest z tobą na takich spotkaniach. Ktoś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl