[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dopuścić się takiej (fortissimo) podłości!
Ależ panie sekretarzu jąkał pedagog, ni-
by student przy egzaminie to te same listy,
które wziąłem od pana!
Zmiech serdeczny był odpowiedzią na to tłu-
maczenie. Sekretarz, drżąc od gniewu, wyjął z
kieszeni parę list, które miał w zapasie, i wetknął
50/55
je pod same oczy delinkwentowi. Niestety! Na
każdej stało, drobno, ale wyraznie: "Z drukarni"
"Orędowniczki Wilkowskiej", pod zarządem B.
Druckfehlera. "On by też właśnie, on, sekretarz
Kluszczyński, śmiertelny wróg arystokracji,
Postępu, Ciemięgi i Skirgiełły, kopał dołki pod
stronnictwem, którego był głową, sercem, i... i
wszystkiem! Podłość nad podłościami! Fałszować
listę demokratyczną, i jeszcze rzucać kalumnię
na siwą głowę tak zacnego i powszechnie
szanowanego obywatela. Oburzenie wszystkich
cbecnych nie znało granic.
Precz z moich oczu! wołał prezes, silny
tem poparciem precz! Uczciwy człowiek nie po-
da ręki zdrajcy, zaprzedanemu arystokracji,
Sokołowianom, Skirgielle, i... i Laputańczykom!
Precz!
Azy płynęły już od kilku minut po licach
naszego bohatera, obrócił się i wyszedł, a na
schodach rozszlochał się na dobre. Dziś w połud-
nie jeszcze, jadł konfitury różane, podane rączką
panny Natalii, przed pół godziną jeszcze, wzrok
sekretarza spoczywał na nim z wyrazem niby oj-
cowskiego zadowolenia, a teraz! Konfitury za-
mieniły się w piołun, błogosławieństwo w klątwę!
Dziwna rzecz! Nazajutrz Postęp Wilkowski, na
czele swego numeru, zawierał, co następuje:
51/55
"Przewrotna agitacja pewnego pisma, za-
przedanego pewnemu ambitnemu magnatowi, i
nielicznej klice jego zwolenników, okazała się
bezsilną. Na wczorajszem zgromadzeniu wybor-
ców, lista prawdziwie demokratyczna przeszła
większością 146 głosów na 151 głosujących.
Nawet więc najniżsi słudzy pana hrabiego nie
wszyscy głosowali podług jego rozkazu, bo jak
obliczyliśmy, było ich siedmiu w sali. Kandydatura
dr. Ciemięgi jest zapewnioną."
Koniec wersji demonstracyjnej.
ROZDZIAA III.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA IV.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA V.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA VI.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej
zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Nexto.pl. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
dopuścić się takiej (fortissimo) podłości!
Ależ panie sekretarzu jąkał pedagog, ni-
by student przy egzaminie to te same listy,
które wziąłem od pana!
Zmiech serdeczny był odpowiedzią na to tłu-
maczenie. Sekretarz, drżąc od gniewu, wyjął z
kieszeni parę list, które miał w zapasie, i wetknął
50/55
je pod same oczy delinkwentowi. Niestety! Na
każdej stało, drobno, ale wyraznie: "Z drukarni"
"Orędowniczki Wilkowskiej", pod zarządem B.
Druckfehlera. "On by też właśnie, on, sekretarz
Kluszczyński, śmiertelny wróg arystokracji,
Postępu, Ciemięgi i Skirgiełły, kopał dołki pod
stronnictwem, którego był głową, sercem, i... i
wszystkiem! Podłość nad podłościami! Fałszować
listę demokratyczną, i jeszcze rzucać kalumnię
na siwą głowę tak zacnego i powszechnie
szanowanego obywatela. Oburzenie wszystkich
cbecnych nie znało granic.
Precz z moich oczu! wołał prezes, silny
tem poparciem precz! Uczciwy człowiek nie po-
da ręki zdrajcy, zaprzedanemu arystokracji,
Sokołowianom, Skirgielle, i... i Laputańczykom!
Precz!
Azy płynęły już od kilku minut po licach
naszego bohatera, obrócił się i wyszedł, a na
schodach rozszlochał się na dobre. Dziś w połud-
nie jeszcze, jadł konfitury różane, podane rączką
panny Natalii, przed pół godziną jeszcze, wzrok
sekretarza spoczywał na nim z wyrazem niby oj-
cowskiego zadowolenia, a teraz! Konfitury za-
mieniły się w piołun, błogosławieństwo w klątwę!
Dziwna rzecz! Nazajutrz Postęp Wilkowski, na
czele swego numeru, zawierał, co następuje:
51/55
"Przewrotna agitacja pewnego pisma, za-
przedanego pewnemu ambitnemu magnatowi, i
nielicznej klice jego zwolenników, okazała się
bezsilną. Na wczorajszem zgromadzeniu wybor-
ców, lista prawdziwie demokratyczna przeszła
większością 146 głosów na 151 głosujących.
Nawet więc najniżsi słudzy pana hrabiego nie
wszyscy głosowali podług jego rozkazu, bo jak
obliczyliśmy, było ich siedmiu w sali. Kandydatura
dr. Ciemięgi jest zapewnioną."
Koniec wersji demonstracyjnej.
ROZDZIAA III.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA IV.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA V.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
ROZDZIAA VI.
Niedostępny w wersji demonstracyjnej
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej
zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Nexto.pl. [ Pobierz całość w formacie PDF ]