[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Naturalnie! Na przykład Alaxius otrzymał cechę samolubstwa i powierzchowności. Dlatego
właśnie oprócz jego dawnych cech wyraznie daje się zauważyć samolubstwo i powierzchowność.
Biedny Charion nie miał tyle szczęścia. Dostał neurozę, drażliwość i zakłamanie.
 Dlatego ostrzegałaś mnie przed zbytnim zaufaniem do niego?
 Tak, ale to nie znaczy, że kłamie cały czas. Taka doza zakłamania w jednej duszy byłaby
niepraktyczna. Zazwyczaj we wszystkich ważniejszych kwestiach można jednak na nim polegać.
 Dlaczego w takim razie twój ojciec go zatrudnia?  spytał Hobart.
 Ponieważ mój ojciec otrzymał dar uprzejmości i niezależnie od tego, co powiedzą ludzie o
Charionie, Charion może zawsze wkupić się ponownie w łaski ojca.
Hobart zadumał się, a po chwili powiedział:
 Kiedy próbowałem pociągnąć go za język&
 Słucham?  przerwała mu księżniczka.
 Dowiedzieć się czegoś na temat królestwa  poprawił się  natychmiast ucichł.
Argimanda przez chwilę zastanawiała się, nim wyjaśniła:
 Ma jakiś plan. Nie wiem jeszcze jaki, z pewnością związany z projektem rozbrojenia, ale
obawia się ciebie i najchętniej chciałby cię odstraszyć. Najbardziej logicznym sposobem dokonania
tego byłoby powiedzenie ci, że królestwo jest bliskie bankructwa i w każdej chwili mogą na nie
napaść barbarzyńcy. Ale, niestety, jest to prawda, a Charion nie mógłby przecież powiedzieć
prawdy w tak istotnej sprawie. Dlatego jedyne co mógł zrobić, to milczeć.
Też mi nagroda dla śmiałka, pomyślał Hobart i cicho westchnął.
 Rollinie, czy nie powinniśmy zacząć rozmawiać o datach i tych wszystkich formalnościach?
 Miękki głos Argimandy przebił się przez dym z jego papierosa.
 Nie  odparł zdecydowanie.  Nie chciałbym być brutalny, ale nie mam zamiaru prosić cię
o rękę.  Spojrzał na nią i zauważył, że jej niebieskie oczy rozszerzają się w zdziwieniu. 
Cholernie cię przepraszam, ale mam swoje plany i nie ma w nich miejsca na żonę.
Niebieskie oczy wypełniły się łzami, ale dziewczyna nie wybuchła płaczem. Azy spływały po
policzkach powoli i z wahaniem w pewnych odstępach jedna za drugą.
 No już, już  Hobart starał się ją uspokoić.  Nie jest tak zle. Słuchaj, ja przecież zupełnie
nie pasuję do tego świata. Mam swój własny świat i swoje własne życie.
 Jestem pewna, że gdybyś dał mi szansę, to w każdym świecie dałabym ci szczęście 
odparła spokojnie dziewczyna.
 Ale& dobry Boże, nie mogę się w tobie zakochać. Znam cię od paru godzin!
 Kocham cię!  wyszeptała księżniczka.
 Na miłość boską, dlaczego? W jaki sposób?
 Księżniczka z a w s z e zakochuje się w swoim wybawcy. Kiedy zobaczyłam, że to ty nim
jesteś, nic już nie mogłam na to poradzić  to mówiąc westchnęła.  Ale, dziwny człowieku, jeśli
mnie nie chcesz, nie mogę cię do niczego zmuszać, ponieważ cię kocham i nie zrobiłabym nic, co
mogłoby cię unieszczęśliwić. Czego w takim razie pragniesz?
Hobart zawahał się, a po chwili odpowiedział:
 Podam ci jeden powód, dla którego nie mogę się z tobą ożenić, Argimando. Jesteś piękna,
inteligentna, miła i właściwie idealna. I to jest właśnie problem. Jesteś zbyt idealna. Dostałbym
przez ciebie kompleksu niższości.
 Nie musisz szukać wymówek, mój niedoszły mężu. Czego w takim razie pragniesz?
 No cóż, przede wszystkim chciałbym wrócić do mojego świata. Oznacza to, że najpierw
trzeba znalezć Hoimona i zorganizować moją ucieczkę z Oroloi. Należy przy tym zaznaczyć, że
dobrze by było, gdyby nie złapał mnie przy tym Theiax.
 Dlaczego?
 Obiecał mnie zjeść, jeśli spróbuję jakichś sztuczek.
 Niech więc tak się stanie, mój książę. Zrobię, co będę mogła.
 Okay! Będę bardzo zobowiązany. Aha, lepiej żebyś też nie mówiła nic królowi. Powiedz mu,
że nam się nie spieszy, dobrze?
 Dobrze.
 Zwietnie. W takim razie pójdę już sobie. Dobranoc.
 %7łegnaj.  Azy coraz szybciej płynęły po jej policzkach. Hobart szybko wyszedł z pokoju i
prawie pędem pobiegł do siebie.
5
Kiedy wskazówki zegarka Hobarta przesunęły się dokładnie na szóstą rano, drzwi jego sypialni
się otworzyły i pojawiła się w nich trąbka, która natychmiast rozpoczęła swoje ogłuszające trata
taa trata taa trata taa. Uderzenie dzwięku było tak silne, że zszokowany Hobart o mało nie spadł
z łóżka. Kiedy walące z szybkością karabinu maszynowego serce zwolniło wreszcie galop, a wzrok
rozjaśnił się na tyle, że zaczął poznawać otoczenie, krzyknął:
 Cisza!
Cisza rzeczywiście zapadła, i w drzwiach pojawiła się czerwona od dęcia twarz trębacza.
 Wasza Dostojność&
 Wynocha!  wrzasnął Hobart, szukając buta, którym miał zamiar dosięgnąć przeciwnika.
 Wasza Dostojność, polowanie!
 Aaaa!  Hobart ziewnął.  Przepraszam. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl