[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niezmiennie mimo upału w ciemnym ubraniu i krawacie, a także
Antonia Vecchio, kapryśnego Włocha, który nie chciał zdradzić
swego zawodu. Inni pasażerowie też byli w przeważającej części
młodzi, większość z nich stanowili Amerykanie, a wszyscy bez
wyjątku wybrali się w rejs pragnąc zebrać trochę wrażeń i dobrze się
zabawić.
Alex nie pokazał się. Co prawda przebywanie w wesołym
towarzystwie wprawiło Janine w dobry nastrój, lecz gdy tylko
pomyślała o nim, od razu ogarniało ją osobliwe uczucie, ni to lęku, ni
rozgoryczenia, jakoś dziwnie mieszające się z tęsknotą.
Rozzłoszczona na samą siebie przywoływała się surowo do porządku,
lecz nie na wiele to się zdało.
Póznym popołudniem dołączył do nich Shredney, a w chwilę
potem pojawił się Nikos, pragnąc im zademonstrować świeżo zdobytą
umiejętność skakania z trampoliny. Jego występ został nagrodzony
głośnymi oklaskami. Zachęcony tym chłopiec miał ochotę skoczyć
jeszcze raz, lecz właśnie nadszedł Alex, najwyrazniej szukając go.
Jego obecność z miejsca wprawiła Janine w stan kompletnego
oszołomienia. Zachowywał się chłodno i uprzejmie, lecz gdy patrzył
na nią, jego wzrok zdawał się ranić niby ostry sztylet, zebrała więc
swoje rzeczy i co prędzej wróciła do kajuty.
Wieczór spędziła z Mike'em Grahamem i Ann Gerhard i
sprawiło jej to przyjemność, gdy jednak zaproponowali, aby iść
potańczyć, zdecydowanie odmówiła. Pogawędziła jeszcze z panią
69
R S
Pemberton, a tuż przed snem zabrała się do lektury. Niestety czytanie
jej nie szło.
Była wściekła na siebie, że tak przejęło ją lodowate spojrzenie
Alexa. Tak ją to wytrąciło z równowagi, że nie zdobyła się nawet, aby
iść na wieczorek taneczny. Ostatecznie jednak zdecydowała się unikać
wszelkiej okazji do spotkania z nim sam na sam, więc cóż innego jej
pozostało?!
Dnie były rozsłonecznione i niebieskie, między olbrzymim
sklepieniem bezchmurnego nieba i spokojną, marszczoną tylko
niewielką falą powierzchnią morza. Janine wiele pływała i opalała się,
nie stroniła od towarzystwa, grała w badmintona i inne gry nie
wymagające zbyt wielkiego wysiłku.
Oczywiście nadal spotykała się z Nikosem. Chodzili razem na
ryby, prowadząc przy tym nie kończące się rozmowy, spotykali się też
po południu, jak para dobrych przyjaciół. Chłopiec był z nią szczery, a
przecież wyczuwała podświadomie, tak jak pierwszego dnia, że ma
jakieś zmartwienie, o którym woli nie mówić. Podziwiała go za to,
przede wszystkim jednak chciała mu pomóc. Kiedy wszakże zaczęła
go ostrożnie wypytywać, Nikos natychmiast zamknął się w sobie
udzielając wymijających odpowiedzi, czym prędzej zmieniając temat.
Większość czasu spędzała jednakże z ludzmi w swoim wieku,
nie zaniedbując rzecz jasna pani Pemberton. Przez ostatnie miesiące
szukała zapomnienia w pracy, a historia z Donaldem Pomeroyem
sprawiła, że wolała być sama. Teraz odżyła, spędzając każde
70
R S
popołudnie z innymi, lecz wystrzegała się większych imprez
organizowanych wieczorami, aby przypadkiem nie spotkać się z
Alexem. Chętnie za to brała udział w spotkaniach aranżowanych przez
młodzież grupującą się wokół Ann i Mike'a.
Niekiedy w środku zabawy opadała ją tęsknota, której nie
rozumiała, tak jak nie umiała sobie wytłumaczyć, dlaczego w
najsympatyczniejszym towarzystwie potrafi naraz poczuć się samotna
i opuszczona. Działo się tak, gdy tylko przyszedł jej na myśl Alex i
ostatnia scena, ciągle jeszcze dla niej nie całkiem zrozumiała. Starała
się to odepchnąć od siebie, zignorować, a najlepiej zapomnieć, więc
czym prędzej rzucała się z powrotem w wir zabawy, w nadziei, że to
pomoże jej odzyskać duchową równowagę. Ponieważ była bardzo
ładna, mężczyzni jej nadskakiwali, zresztą jeden czy drugi nawet jej
się podobał i w innej sytuacji być może odwzajemniłaby uczucia
któregoś z nich. Niestety, w tej chwili nie była do tego zdolna. Czuła
wewnętrzną pustkę, zresztą żaden nie zajął jej na tyle, aby mogła
myśleć o nim poważnie. To po tej historii z Pomeroyem stała się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
niezmiennie mimo upału w ciemnym ubraniu i krawacie, a także
Antonia Vecchio, kapryśnego Włocha, który nie chciał zdradzić
swego zawodu. Inni pasażerowie też byli w przeważającej części
młodzi, większość z nich stanowili Amerykanie, a wszyscy bez
wyjątku wybrali się w rejs pragnąc zebrać trochę wrażeń i dobrze się
zabawić.
Alex nie pokazał się. Co prawda przebywanie w wesołym
towarzystwie wprawiło Janine w dobry nastrój, lecz gdy tylko
pomyślała o nim, od razu ogarniało ją osobliwe uczucie, ni to lęku, ni
rozgoryczenia, jakoś dziwnie mieszające się z tęsknotą.
Rozzłoszczona na samą siebie przywoływała się surowo do porządku,
lecz nie na wiele to się zdało.
Póznym popołudniem dołączył do nich Shredney, a w chwilę
potem pojawił się Nikos, pragnąc im zademonstrować świeżo zdobytą
umiejętność skakania z trampoliny. Jego występ został nagrodzony
głośnymi oklaskami. Zachęcony tym chłopiec miał ochotę skoczyć
jeszcze raz, lecz właśnie nadszedł Alex, najwyrazniej szukając go.
Jego obecność z miejsca wprawiła Janine w stan kompletnego
oszołomienia. Zachowywał się chłodno i uprzejmie, lecz gdy patrzył
na nią, jego wzrok zdawał się ranić niby ostry sztylet, zebrała więc
swoje rzeczy i co prędzej wróciła do kajuty.
Wieczór spędziła z Mike'em Grahamem i Ann Gerhard i
sprawiło jej to przyjemność, gdy jednak zaproponowali, aby iść
potańczyć, zdecydowanie odmówiła. Pogawędziła jeszcze z panią
69
R S
Pemberton, a tuż przed snem zabrała się do lektury. Niestety czytanie
jej nie szło.
Była wściekła na siebie, że tak przejęło ją lodowate spojrzenie
Alexa. Tak ją to wytrąciło z równowagi, że nie zdobyła się nawet, aby
iść na wieczorek taneczny. Ostatecznie jednak zdecydowała się unikać
wszelkiej okazji do spotkania z nim sam na sam, więc cóż innego jej
pozostało?!
Dnie były rozsłonecznione i niebieskie, między olbrzymim
sklepieniem bezchmurnego nieba i spokojną, marszczoną tylko
niewielką falą powierzchnią morza. Janine wiele pływała i opalała się,
nie stroniła od towarzystwa, grała w badmintona i inne gry nie
wymagające zbyt wielkiego wysiłku.
Oczywiście nadal spotykała się z Nikosem. Chodzili razem na
ryby, prowadząc przy tym nie kończące się rozmowy, spotykali się też
po południu, jak para dobrych przyjaciół. Chłopiec był z nią szczery, a
przecież wyczuwała podświadomie, tak jak pierwszego dnia, że ma
jakieś zmartwienie, o którym woli nie mówić. Podziwiała go za to,
przede wszystkim jednak chciała mu pomóc. Kiedy wszakże zaczęła
go ostrożnie wypytywać, Nikos natychmiast zamknął się w sobie
udzielając wymijających odpowiedzi, czym prędzej zmieniając temat.
Większość czasu spędzała jednakże z ludzmi w swoim wieku,
nie zaniedbując rzecz jasna pani Pemberton. Przez ostatnie miesiące
szukała zapomnienia w pracy, a historia z Donaldem Pomeroyem
sprawiła, że wolała być sama. Teraz odżyła, spędzając każde
70
R S
popołudnie z innymi, lecz wystrzegała się większych imprez
organizowanych wieczorami, aby przypadkiem nie spotkać się z
Alexem. Chętnie za to brała udział w spotkaniach aranżowanych przez
młodzież grupującą się wokół Ann i Mike'a.
Niekiedy w środku zabawy opadała ją tęsknota, której nie
rozumiała, tak jak nie umiała sobie wytłumaczyć, dlaczego w
najsympatyczniejszym towarzystwie potrafi naraz poczuć się samotna
i opuszczona. Działo się tak, gdy tylko przyszedł jej na myśl Alex i
ostatnia scena, ciągle jeszcze dla niej nie całkiem zrozumiała. Starała
się to odepchnąć od siebie, zignorować, a najlepiej zapomnieć, więc
czym prędzej rzucała się z powrotem w wir zabawy, w nadziei, że to
pomoże jej odzyskać duchową równowagę. Ponieważ była bardzo
ładna, mężczyzni jej nadskakiwali, zresztą jeden czy drugi nawet jej
się podobał i w innej sytuacji być może odwzajemniłaby uczucia
któregoś z nich. Niestety, w tej chwili nie była do tego zdolna. Czuła
wewnętrzną pustkę, zresztą żaden nie zajął jej na tyle, aby mogła
myśleć o nim poważnie. To po tej historii z Pomeroyem stała się [ Pobierz całość w formacie PDF ]