[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmo nadzieją ślubów leczyłam mu serce,
By zapomniał, jak w wielkiej jest sam poniewierce.
Nero chce mnie pogrążyć, chce, by zobaczono,
%7łem przekroczyła władzę sobie wyznaczoną!
A iż Rzym z mą powagą zanadto się liczy,
Więc trzeba mnie obelgą uderzyć jak biczem.
Trzeba, aby świat cały z lękiem się dowiedział,
%7łe pomiędzy cezarem a matką jest przedział!
A niech! Tylko to powiem: przed zadaniem ciosu
Niech pomyśli, czy pewien jest własnego losu!
Czy zmuszając mnie, matkę, do walki bez sławy,
Sam swojej własnej władzy na szwank nie wystawi;
Czy mojego imienia na wadze przeznaczeń
Nie zobaczy zwycięskim, choć myśli inaczej.
BURRUS
Ach, ta nieufność, pani! Każdy krok cezara
Musi ci się wydawać podejrzany zaraz...
Jakże Nero mógł sądzić, że ciebie dotyka
Los Junii, a z nią razem dola Brytannika,
Skoro to twoje wrogi... Więc chyba przyczyną
Twej opieki: mieć pretekst do skargi na syna...
Czyż za najbłahszy sprzeciw wobec woli twojej
Gotowaś jest od razu dzielić Rzym na dwoje?
Ciągle wzajemnym lękiem dręczycie się sami.
I jeśli się godzicie, to tylko chwilami.
Więc porzuć, pani, przykrą surowość cenzora,
Niechaj przemów! matka do pobłażań skora.
Oziębłość syna przecierp, nie zwiększaj niezgody,
Bo wtedy i od dworzan pójdą na cię chłody!
153
AGRYPPINA
Któż by chciał jeszcze szukać dzisiaj mojej łaski,
Gdy Nero z mej osoby zdziera wszelkie blaski,
Gdy nawet nie możemy mówić z sobą sami,
A Burrus śmie trzymać mnie tu, przed jego drzwiami?!
BURRUS
Widzę, pani, że czas już, ażebym zamilknął.
Moja szczerość zaczyna rozdrażniać cię tylko.
Ból złym sędzią; jeżeli mu nie schlebiać głośno,
Nie ustaje, a tylko podejrzenia rosną.
Lecz widzę Brytannika, miejsca mu ustąpię;
Posłuchasz jego skargi i, w co dziś nie wątpię,
Także jego oskarżeń rzucanych na ludzi,
Po których rady cezar zgoła się nie trudził.
SCENA TRZECIA
B r y t a n n i k, A g r y p p i n a, N a r c y s, A l b i n a
AGRYPPINA
Co ty tu robisz, książę, czyś baczenie stracił?!
Biegniesz tutaj na ślepo między nieprzyjaciół,
Czego szukasz?
BRYTANNIK
Ja? Czego? Ach, wszystko, co moje,
Zabrano mi okrutnie tu, na te pokoje!
Tłumem groznych żołdaków zewsząd otoczoną,
Tu, do tego pałacu, Junię zawleczono!
Biada mi! Jakim lękiem drżała nieszczęśliwa,
%7łe tak straszne teatrum przed nią się rozgrywa!
Zabrano mi niewinną! Złego prawa wolą
Rozdzielono dwa serca związane niedolą!
Widać nie chcą, abyśmy, nieszczęśni oboje,
Nieśli sobie pociechę łącząc serca swoje.
AGRYPPINA
Dość! Odczuwam twą krzywdę tak jak ty w swej duszy
I zabolałam wcześniej, nimeś łzą mnie wzruszył,
Ale nie chcę, byś słyszał tylko puste słowa,
Jakie by mi bezsilny teraz gniew dyktował;
Więc jeżeli chcesz wiedzieć, co zrobię w tym sporze,
Idz ze mną do Pallasa. Tam ci rzecz wyłożę!
Odchodzi.
154
SCENA CZWARTA
B r y t a n n i k, N a r c y s
BRYTANNIK
Co to znaczy, Narcysie? Czy mnie słuch nie mami?
Ona rozjemcą między swym synem i nami?!
Czy ja dziś przed tą samą Agryppiną stoję,
Którą mój ojciec pojął na nieszczęście moje
I swoje, bo jak mówisz, skróciła dni jego
Widząc, że nazbyt wolno dla jej planów biega.
NARCYS
Tak, ale dziś ją równie jak ciebie zelżono:
Obiecała, że Junia będzie twoją żoną.
Połączcie wasze krzywdy, zwiążcie wasze sprawy.
Tym, co się żalą tylko, los nie jest łaskawy!
Dopóki wasze skargi w uległej pokorze
Siać będą łzy daremne, nie postrach na dworze,
Jak długo będą tylko gubiły się w słowach,
Będziecie je musieli siać wiecznie od nowa.
BRYTANNIK
Narcysie, ty wiesz dobrze, że już nie chcę dłużej
%7łyć jak zwykły poddany, który kornie służy,
%7łem się nie wyrzekł tronu, zapomniawszy sławy;
Bom ja, nie brat mój Nero, jego dziedzic prawy!
Alem jeszcze sam jeden. Ojca przyjaciele
Mnie biednego współczuciem nie darują śmielej,
A żem młodzik, więc nawet ci ode mnie stronią,
Których oczy w cichości łzy nade mną ronią.
Toż od roku, kiedy wiem, jak wszystko się stało,
Jak mi nędznie zabrano moją świetność całą,
Kogo widzę przy sobie? Zaprzedane dusze,
Co każdy krok mój śledzą, gdziekolwiek się ruszę.
Wybrani przez Nerona na zdrajców, niestety,
Sprzedają mu najdroższe myśli mej sekrety.
I tak mną tutaj kupczą codziennie od nowa,
%7łe Nero zna me chęci, słyszy moje słowa,
Jest świadom, jak ty, każdej serca tajemnicy.
Co o tym myślisz? Powiedz!
NARCYS
Są ludzie nędznicy.
Ale kto szuka wiary pośród przeniewierców
I mówi bez wyboru wszystkim, co ma w sercu?
BRYTANNIK
Tak, tak, słusznie; lecz tego nie wiemy za młodu.
155
Na to trzeba doświadczeń wielu i zawodów,
A tymczasem nas zwodzą. Tobie wierzę przecie:
Przyrzekam wierzyć tobie jednemu na świecie.
Ojciec o twym oddaniu zawsze mi powiadał;
Jedyny z wyzwoleńców nie wiesz, co to zdrada.
Oczy twe wierne dla mnie stróżami się stały,
Pilnując, bym o skryte nie rozbił się skały!
Dziś wybadaj, czy serca przyjaciół lękliwe
Na wieść o nowym ciosie nie zabiły żywiej.
Popatrz im dobrze w oczy, posłuchaj ich mowy,
Czy ich afekt jest dla mnie z pomocą gotowy.
Ale najpierw się dowiedz, a zręcznie, czy ona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
Darmo nadzieją ślubów leczyłam mu serce,
By zapomniał, jak w wielkiej jest sam poniewierce.
Nero chce mnie pogrążyć, chce, by zobaczono,
%7łem przekroczyła władzę sobie wyznaczoną!
A iż Rzym z mą powagą zanadto się liczy,
Więc trzeba mnie obelgą uderzyć jak biczem.
Trzeba, aby świat cały z lękiem się dowiedział,
%7łe pomiędzy cezarem a matką jest przedział!
A niech! Tylko to powiem: przed zadaniem ciosu
Niech pomyśli, czy pewien jest własnego losu!
Czy zmuszając mnie, matkę, do walki bez sławy,
Sam swojej własnej władzy na szwank nie wystawi;
Czy mojego imienia na wadze przeznaczeń
Nie zobaczy zwycięskim, choć myśli inaczej.
BURRUS
Ach, ta nieufność, pani! Każdy krok cezara
Musi ci się wydawać podejrzany zaraz...
Jakże Nero mógł sądzić, że ciebie dotyka
Los Junii, a z nią razem dola Brytannika,
Skoro to twoje wrogi... Więc chyba przyczyną
Twej opieki: mieć pretekst do skargi na syna...
Czyż za najbłahszy sprzeciw wobec woli twojej
Gotowaś jest od razu dzielić Rzym na dwoje?
Ciągle wzajemnym lękiem dręczycie się sami.
I jeśli się godzicie, to tylko chwilami.
Więc porzuć, pani, przykrą surowość cenzora,
Niechaj przemów! matka do pobłażań skora.
Oziębłość syna przecierp, nie zwiększaj niezgody,
Bo wtedy i od dworzan pójdą na cię chłody!
153
AGRYPPINA
Któż by chciał jeszcze szukać dzisiaj mojej łaski,
Gdy Nero z mej osoby zdziera wszelkie blaski,
Gdy nawet nie możemy mówić z sobą sami,
A Burrus śmie trzymać mnie tu, przed jego drzwiami?!
BURRUS
Widzę, pani, że czas już, ażebym zamilknął.
Moja szczerość zaczyna rozdrażniać cię tylko.
Ból złym sędzią; jeżeli mu nie schlebiać głośno,
Nie ustaje, a tylko podejrzenia rosną.
Lecz widzę Brytannika, miejsca mu ustąpię;
Posłuchasz jego skargi i, w co dziś nie wątpię,
Także jego oskarżeń rzucanych na ludzi,
Po których rady cezar zgoła się nie trudził.
SCENA TRZECIA
B r y t a n n i k, A g r y p p i n a, N a r c y s, A l b i n a
AGRYPPINA
Co ty tu robisz, książę, czyś baczenie stracił?!
Biegniesz tutaj na ślepo między nieprzyjaciół,
Czego szukasz?
BRYTANNIK
Ja? Czego? Ach, wszystko, co moje,
Zabrano mi okrutnie tu, na te pokoje!
Tłumem groznych żołdaków zewsząd otoczoną,
Tu, do tego pałacu, Junię zawleczono!
Biada mi! Jakim lękiem drżała nieszczęśliwa,
%7łe tak straszne teatrum przed nią się rozgrywa!
Zabrano mi niewinną! Złego prawa wolą
Rozdzielono dwa serca związane niedolą!
Widać nie chcą, abyśmy, nieszczęśni oboje,
Nieśli sobie pociechę łącząc serca swoje.
AGRYPPINA
Dość! Odczuwam twą krzywdę tak jak ty w swej duszy
I zabolałam wcześniej, nimeś łzą mnie wzruszył,
Ale nie chcę, byś słyszał tylko puste słowa,
Jakie by mi bezsilny teraz gniew dyktował;
Więc jeżeli chcesz wiedzieć, co zrobię w tym sporze,
Idz ze mną do Pallasa. Tam ci rzecz wyłożę!
Odchodzi.
154
SCENA CZWARTA
B r y t a n n i k, N a r c y s
BRYTANNIK
Co to znaczy, Narcysie? Czy mnie słuch nie mami?
Ona rozjemcą między swym synem i nami?!
Czy ja dziś przed tą samą Agryppiną stoję,
Którą mój ojciec pojął na nieszczęście moje
I swoje, bo jak mówisz, skróciła dni jego
Widząc, że nazbyt wolno dla jej planów biega.
NARCYS
Tak, ale dziś ją równie jak ciebie zelżono:
Obiecała, że Junia będzie twoją żoną.
Połączcie wasze krzywdy, zwiążcie wasze sprawy.
Tym, co się żalą tylko, los nie jest łaskawy!
Dopóki wasze skargi w uległej pokorze
Siać będą łzy daremne, nie postrach na dworze,
Jak długo będą tylko gubiły się w słowach,
Będziecie je musieli siać wiecznie od nowa.
BRYTANNIK
Narcysie, ty wiesz dobrze, że już nie chcę dłużej
%7łyć jak zwykły poddany, który kornie służy,
%7łem się nie wyrzekł tronu, zapomniawszy sławy;
Bom ja, nie brat mój Nero, jego dziedzic prawy!
Alem jeszcze sam jeden. Ojca przyjaciele
Mnie biednego współczuciem nie darują śmielej,
A żem młodzik, więc nawet ci ode mnie stronią,
Których oczy w cichości łzy nade mną ronią.
Toż od roku, kiedy wiem, jak wszystko się stało,
Jak mi nędznie zabrano moją świetność całą,
Kogo widzę przy sobie? Zaprzedane dusze,
Co każdy krok mój śledzą, gdziekolwiek się ruszę.
Wybrani przez Nerona na zdrajców, niestety,
Sprzedają mu najdroższe myśli mej sekrety.
I tak mną tutaj kupczą codziennie od nowa,
%7łe Nero zna me chęci, słyszy moje słowa,
Jest świadom, jak ty, każdej serca tajemnicy.
Co o tym myślisz? Powiedz!
NARCYS
Są ludzie nędznicy.
Ale kto szuka wiary pośród przeniewierców
I mówi bez wyboru wszystkim, co ma w sercu?
BRYTANNIK
Tak, tak, słusznie; lecz tego nie wiemy za młodu.
155
Na to trzeba doświadczeń wielu i zawodów,
A tymczasem nas zwodzą. Tobie wierzę przecie:
Przyrzekam wierzyć tobie jednemu na świecie.
Ojciec o twym oddaniu zawsze mi powiadał;
Jedyny z wyzwoleńców nie wiesz, co to zdrada.
Oczy twe wierne dla mnie stróżami się stały,
Pilnując, bym o skryte nie rozbił się skały!
Dziś wybadaj, czy serca przyjaciół lękliwe
Na wieść o nowym ciosie nie zabiły żywiej.
Popatrz im dobrze w oczy, posłuchaj ich mowy,
Czy ich afekt jest dla mnie z pomocą gotowy.
Ale najpierw się dowiedz, a zręcznie, czy ona [ Pobierz całość w formacie PDF ]