[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Conrad milczał, tylko jeszcze raz poruszył klamką. 
Proszę, wpuść mnie do środka... Nie chcę wracać na zabawę.
Nikt tam na mnie nie czeka.
 A co z Moniką?  zapytała Janet.
 Zaprosiłem ją na ślub mojego brata  odparł
Conrad przez drzwi.  Przecież wiesz, że początkowo nie
miałem pojęcia o waszej zmowie. Jesteśmy starymi przyja-
ciółmi, ale nic więcej niż przyjazń nigdy nas nie łączyło.
Ona żyje swoim życiem w Paryżu, a ja swoim tutaj. Nie
wyobrażam sobie, by te odmienne style życia dały się
kiedykolwiek połączyć... a poza tym nigdy Moniki nie
kochałem.
125
RS
 Ha! Czy u Blake'ów miłość się liczy?
Po tym prowokacyjnym pytaniu zaległa dłuższa cisza.
Janet ogarnęło lekkie poczucie winy. Wydała się sobie
śmieszna, rozmawiając tak przez zamknięte drzwi z Con-
radem i nie mogąc spojrzeć mu w oczy.
 Dla mnie miłość jest bardzo ważna  padła w koń
cu odpowiedz.
Potem Janet usłyszała odgłos oddalających się kroków.
Z dalszej odległości niż przedtem usłyszała głos Con-
rada:  Ale widzę, że ty mnie nie lubisz. Przenocuję na
jachcie. I możliwe jak najszybciej zawiozę cię do Papeete.
Dobranoc, Janet. Szkoda, że tak się to musi skończyć. Ale
skoro tak właśnie chcesz...
Janet zaniemówiła. Czy mówił poważnie, że spędzi noc
na jachcie? I co to ma znaczyć, że ja tak właśnie chcę?
Stała przed drzwiami i gapiła się na nie. Zastanowiła się
przez chwilę i krzyknęła:  Poczekaj! Czemu mam być
winna... Nic nie pojmuję, o co tu właściwie chodzi?
Słyszała, że Conrad wrócił. Jego głos brzmiał spokojnie i
rzeczowo, gdy stojąc za drzwiami powiedział:  Nie mam
ochoty stać pod drzwiami i krzyczeć. Zawsze potrafiliśmy
polemizować twarzą w twarz i tak powinno pozostać.
Proszę, wpuść mnie, wtedy będziemy mogli o wszystkim
porozmawiać. Obiecuję, że pójdę sobie natychmiast, jeśli
mnie odprawisz.
 Dlaczego mam ci wierzyć?  wyjąkała.
 Ponieważ cię kocham. A miłość wytrzyma i zdener-
wowanie, i złość...
Janet z rozmachem otworzyła drzwi i znalazła się w
ramionych Conrada. Akając oparła głowę na jego piersi, a
światło księżyca przez uchylone drzwi wlewało się do
szałasu.
 Spokojnie, już spokojnie  szeptał Conrad do
126
RS
ucha Janet.  Przestań płakać, bo jeszcze ja zacznę... Nie
zapominaj, że ja w ostatnich dniach też trochę przeszedłem.
 Ach, Conrad  powiedziała, pociągając nosem.
Pozwoliła mu się poprowadzić na kanapę.  Czy
miłość naprawdę może przetrzymać to całe zło, które sobie
nawzajem wyrządziliśmy? Czy nabierzemy jeszcze kiedyś
do siebie zaufania?
 Powierzyłbym ci klucze od mojego majątku  za-
śmiał się Conrad.  Ale myślę, że więcej możesz zdziałać z
kluczami do mojego serca. Chciałbym dać ci te klucze...
Myślę, że stało się to już parę dni wcześniej, sam nie wiem
dokładnie, kiedy.
 Nie chcę kluczy do twego majątku, a także nie chcę
sprawić ci bólu  wyjąkała.
Przestała płakać i popatrzyła w ciemne oczy Conrada.
On wziął jej twarz w obie ręce i pocałował ją w usta.
 »- ProszÄ™, wybacz mi... ChciaÅ‚abym to zmazać i za-
pomnieć o wszystkim, co się stało, żebyś nigdy nie musiał o
tym myśleć.
 I ja także  powiedział Conrad. Uśmiechając się
pocałował ją i zaczął mówić dalej:  Ty musisz mi też
wiele wybaczyć.
 Och, Conrad  szepnęła Janet  obyś miał rację.
Teraz jestem jeszcze tak zakłopotana, że nie wiem, w co
mam wierzyć, a w co nie.
 Wystarczy, jak tylko uwierzysz, że cię kocham, teraz
i zawsze  wyszeptał.
Potem objął ją, a jego usta przywarły do jej warg w
pocałunku, który nie miał końca.
Janet przymknęła oczy. Drżała na całym ciele. Resztki
jej oporu stopniały. Poczuła, że powoli kładzie ją na kanapę,
jednak nie próbowała się nawet bronić.Przeciwnie, objęła
ramionami Conrada za szyjÄ™ i przy-
127
RS
ciągnęła jego głowę bliżej siebie, aż usta ich połączyły się w
jedno.
Conrad wolno odsunął się od niej, a Janet, leżąc na
kanapie, przeżywała nowe, nie znane jej wcześniej odczucia.
Była jak naelektryzowana, a skóra jej stała się tak wrażliwa,
że nawet najsłabszy dotyk Conrada mógł wywołać w niej nie
kontrolowaną falę namiętności. Serce biło jak szalone,
dreszcz objął całe ciało i wprawił ją w ekstazę.
Widziała jak przez mgłę i zdawało się jej, że zapada w
sen. Wtedy nie miała już wątpliwości, że śni, gdyż
zobaczyła przed sobą twarz mężczyzny ze swoich marzeń.
Jednak gdy wyprostowała rękę i dotknęła go, wiedziała że
marzenie stało się wreszcie rzeczywistością.
 Kocham cię już od dawna, Conrad, tylko podczas
naszego pierwszego spotkania nie od razu to rozpoznałam...
Obraz był zbyt ostry i otoczenie odwróciło moją uwagę 
wyszeptała Janet patrząc mu głęboko w oczy i pogłaskała go
po twarzy.
 Nie masz pojęcia, ile te słowa dla mnie znaczą 
oddech Conrada musnął jej policzek.  Jakim byłem
głupcem! Dlaczego od razu nie powiedziałem ci, co czuję,
co się ze mną dzieje? Dlaczego nie zażądałem od ciebie
wyjaśnień? Dlaczego nie wyraziłem otwarcie wątpliwości,
jakie miałem w związku z miłością twoją i Christophera?
Wprawdzie próbowałem, ale nigdy mi się to nie udało,
ciągle tego unikałem.
 Momentami podejrzewałam, że domyślasz się
wszystkiego, ale nie mogłam ci po prostu powiedzieć, co...
 Koniec z tym  Conrad wpadł jej w słowo.
Pocałował ją w szyję i czubkiem języka zaczął pieścić płatki
jej uszu.  Nie mówmy o tym więcej. Ani teraz, ani w
przyszłości.
 Powiedz to jeszcze raz  poprosiła Janet. Delikat-
128
RS
nie przesuwała palcami po jego plecach, wyobrażając sobie
wspólną z nim przyszłość.
 Kocham ciÄ™... Dopiero teraz wiem, co to prawdziwa
miłość  wyszeptał Conrad.
 I mnie się wydaje, że cię kocham  odparła Ja-net.
 Od wielu dni nie mogę jasno myśleć. Czy to jest właśnie
miłość?
 Wkrótce się przekonasz  zapewnił ją Conrad.
Bawił się jej włosami.  Wierzę, że mnie kochasz, ale
dobrze rozumiem, jak się czujesz. Ze mną było tak samo, aż
do dzisiaj, gdy stanąłem pośród tych wszystkich roz-
bawionych ludzi i poczułem zupełną pustkę. Miałem wra-
żenie, że brakuje mi czegoś ważnego i wtedy nagle zro-
zumiałem, że chodzi mi o ciebie.
 Czy bardzo ośmieszyłam się przed gośćmi, gdy
uciekłam?
 Oprócz Niny, chyba nikt tego nie zauważył.
 Może powinniśmy wrócić  zastanawiała się Janet.
 Jestem właściwie gospodarzem, ale decyzję pozos-
tawiam tobie.
 Przetańczysz tylko ze mną całą noc?  zapytała
szelmowsko.
Conrad zmarszczył czoło i odpowiedział jej pytaniem:
 Boisz się, że mógłbym tańczyć z Moniką?
 No właśnie  bąknęła Janet. Na samo wspomnienie
tego imienia poczuła ukłucie w serce, tak była zazdrosna.
 Jeżeli sobie nie życzysz, to nie zamienię z nią nawet
słowa.
 Nie mam nic przeciw temu, jeśli będę przy tobie 
odpowiedziała Janet.  Boję się tylko, że mogłabym się nie
opanować i pocałować cię przy niej, a to na pewno by ci się
nie spodobało.
 Przeciwnie. To bardzo by mi się podobało. I dosko-
nale wiesz o tym  zaprotestował Conrad.  Zanim
129
RS
jednak stąd wyjdziemy, muszę cię o coś zapytać: Czy
możesz wyobrazić sobie życie tutaj, na Caronille?
 %7łycie tutaj?  powtórzyła zdumiona.
 Większość mężów i żon żyje razem ze sobą  od
parł. Podniósł się z kanapy i pomógł wyprostować się
Janet. Usiadł obok niej i zapalił papierosa.  Chcę się
z tobą ożenić... jak tylko ty się zdecydujesz. Jest u mnie
mój przyjaciel, urzędnik stanu cywilnego. Ale jeżeli tylko [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl