[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Jeżeli rewolwer wróci na swoje miejsce zgodnie z umową, jutro
mam się zgłosić po odbiór informacji.
- Zaraz jutro?
- Im szybciej, tym lepiej. Facet obiecuje, że na podstawie
posiadanych przez niego informacji policja będzie mogła ująć człowieka,
który zamordował mojego ojca.
- A co będzie, jeżeli... - Tak się bała, że trudno jej było
wypowiedzieć na głos tlące się podejrzenie.
- A jeżeli facet cię wrabia? Może chcą cię wciągnąć w zasadzkę?
- Nie jestem durniem. Będę się miał na baczności
- zapewnił ją. - Zamiast się niepotrzebnie zamartwiać, włóż lepiej na moje
powitanie coś seksownego. Będę najdalej za kwadrans.
- Widać zupełnie zapomniałeś, że mam od dzisiaj w swoim domu
opiekunkę, która na krok mnie nie odstępuje.
- Ale chyba nie będzie spać z tobą w jednym łóżku? - Pewnie, że
nie. Będzie spać w pokoju gościnnym.
- Kamień spadł mi serca. Nie jestem zwolennikiem seksu we
trójkę.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
- Jakiego seksu we trójkę? - zdziwiła się Maddie, do której dopiero
po chwili dotarł sens jego słów. - Czy to znaczy, że planujesz zostać u
mnie na noc?
- Otóż właśnie, mam taki plan. A co więcej, planuję nie
odstępować cię także w łóżku.
ROZDZIAA DWUNASTY
Wysunęła się ostrożnie z łóżka, zachowując się jak najciszej, by
przypadkiem nie obudzić Dylana, którego przez cały czas śledziła kątem
oka. Przeszedłszy na palcach przez pokój, zdjęła wiszącą na krześle mary-
narkę Dylana i zaczęła przeszukiwać jej kieszenie. %7ładnymi namowami
nie zdołała go skłonić do ujawnienia, o której godzinie i w jakim miejscu
ma się nazajutrz wieczorem spotkać z tajemniczym informatorem.
Ona jednak poprzysięgła sobie, że tym razem nie puści go samego.
Znając szczegóły planowanego spotkania, będzie mogła pojechać za nim,
oczywiście w dyskretnej odległości. No i oczywiście zabierze ze sobą
potężną, uzbrojoną Gerri.
Znalazłszy w bocznej kieszeni marynarki odręczną kartkę, szybko
przebiegła ją wzrokiem i wsunęła z powrotem na miejsce. Na
podmiejskiej arenie, gdzie odbywają się zawody rodeo. O jedenastej w
nocy. Facet musiał się upewnić, że nie ma dziś żadnych zawodów i arena
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
będzie pusta. Miejsce było ustronne, z dojazdem z jednej strony, łatwym
do upilnowania. Chyba że ktoś zawczasu przygotuje zasadzkę.
Dylan z westchnieniem przewrócił się z boku na bok. Maddie
powiesiła marynarkę i ruszyła cichutko w kierunku łóżka. Dylan
ponownie zamruczał i wyciągniętą ręką jął szukać jej w pościeli. Była w
połowie drogi, kiedy otworzył oczy. Rozejrzał się po łóżku, a potem po
pokoju.
- Co ty tam robisz? Dokąd się wybierasz? - zapytał, podnosząc się i
siadając. Kołdra opadła z niego, odsłaniając szeroki, przyprószony
ciemnym zarostem tors, płaski jak deska brzuch i potężne mięśnie. W gar-
niturze Dylan Bridges wyglądał na nadzwyczaj przystojnego, ale nago...
po prostu nie miał sobie równych.
- Ja... hm... starałam się zachowywać jak najciszej, żeby cię nie
zbudzić - tłumaczyła się Maddie. Stała na środku pokoju kompletnie naga,
nie odczuwając z tego powodu najmniejszego zmieszania. Mężczyzna,
który teraz na nią patrzył, zdążył poznać każdy milimetr jej ciała.
- Dokąd się wybierałaś w tym stroju? - zaciekawił się, lustrując ją
wzrokiem od szyi do stóp, a potem znów w górę, by na koniec zatrzymać
spojrzenie na biuście.
Maddie zaśmiała się niepewnie.
- Miałam zamiar wskoczyć pod prysznic, a potem...
- A może byś wróciła do łóżka? - zaproponował, poklepując
materac po jej stronie, a jednocześnie wyjmując prezerwatywę z leżącego
na nocnym stoliku, świeżo nabytego pudełka.
- Panu Bridgesowi wciąż tylko jedno w głowie - mruknęła, a
równocześnie ruszyła ku niemu prowokacyjnie wolnym krokiem,
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
kołysząc biodrami. - Rano, w południe czy w nocy myślisz wyłącznie o
seksie - dodała, podchodząc do łóżka.
Dylan pochylił się, złapał ją za rękę i wciągnął do łóżka, odsuwając
pościel. Maddie poddała się chętnie, nie stawiając oporu. Zepchnąwszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl