[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Twarz Violet się zmieniła. Spojrzała w bok.
 Szansę, że będzie szczęśliwy, powróci do życia.  Westchnęła.  Każdy ma prawo do
szczęścia, nawet mój brat.  Nakręcała się. Słowa wypowiadała spokojnie, niemniej widział błysk
w jej oczach.
Czemu ja się tak zachowuję?  pomyślał. Nie łatwiej byłoby się uśmiechać? Reaguję na
jego imię jak diabeł na święconą wodę, dałbym już spokój.
Tymczasem Violet przeszła do sedna.
 Dość już wreszcie, Evan. Zapytałam Sawyera, co między wami jest.
Poczuł, jak serce mu zamiera.
 Co? Dlaczego to zrobiłaś?
 Bo chcę zrozumieć. %7ładen z was nie mówi, co was rozdzieliło i żaden nie chce mówić, co
się tam wtedy stało.  Spojrzała na niego łagodniej, ściszyła głos.  Jak możemy się dogadywać,
skoro człowieka, którego ja kocham, ty nienawidzisz?
Violet ma rację, wiedział o tym. Jego niechęć do jej brata zdecydowanie niszczyła ich
stosunki. Ale co będzie, jeśli wyzna prawdę? Nie będzie jeszcze gorzej?
 I co powiedział?
 %7łe Helen umarła i był wściekły. Powiedział, że jest między wami nierozwiązana sprawa.
Nierozwiązana sprawa. Dobrze powiedziane.
Nie chciał tej rozmowy. Nie był na nią gotowy. Wstał gwałtownie, odsunął krzesło
i wyszedł z jadalni wprost w zachodzące słońce.
Violet ruszyła za nim.
 Co się stało? Powiesz mi wreszcie?
 Zostaw to.
 Nie!  Już krzyczała.  Nie zostawię. Dlaczego nikt nie chce mi nic powiedzieć? Co się
tam właściwie stało? Wiesz co? Helen było moją szwagierką, kochałam ją. Była dobra dla
Sawyera, uczyniła go szczęśliwym. Myślałam, że się razem zestarzeją. I nagle to&
Rozłożyła ręce w geście bezradności.
 Zdarza się, a ci, co zostali, muszą jakoś żyć. Mój brat ledwie daje sobie radę. No cóż,
wiesz co, szefie? Ja mam dość. Helen była częścią mojej rodziny, dlatego mam prawo wiedzieć, co
się stało. I nie mam na myśli jej niefortunnej ciąży, a potem śmierci. Chodzi mi o to, co ty i mój
brat przede mną ukrywacie.
Evan nie mógł tego dłużej słuchać. Słowa Violet budziły w nim uśpione demony, tłumione
emocje i ogromne poczucie winy. Ale nie dało się już od tego uciec.
 Matt musiał wiedzieć, że Helen jest w ciąży. Pozwolił jej jechać i naraził ją na
niebezpieczeństwo.  Teraz już prawie krzyczał.
Twarz Violet zbladła. Wyglądała na zszokowaną.
 Co? Co do cholery skłoniło cię do takiego myślenia? To śmieszne.
 Naprawdę? Mówimy o Sawyerze i Helen. Nigdy nie widziałem pary tak bardzo z sobą
zgranej, więc jakim cudem nic nie wiedział?
 Oszalałeś? Nawet ona nie wiedziała, to skąd on miał wiedzieć?
Evan skrzyżował ręce na piersiach.
 Nie wierzę. Nigdy w to nie wierzyłem.
Violet poczuła, że narasta w niej złość.
 Co to znaczy, że nigdy nie wierzyłeś? Myślisz, że rozmyślnie zagrozili powodzeniu
misji? Helen wiedziała o ciąży i to ukryła, żeby nie zabroniono jej wyjazdu?
Brzmiało rzeczywiście groteskowo, ale on w tej sprawie nie potrafił myśleć racjonalnie.
 No cóż, nie lubili być rozłączani. Czy niepowiadomienie o ciąży rzeczywiście byłoby
nieodpowiedzialnym zachowaniem?
Violet była wściekła.
 Oczywiście, że tak. Mówisz o Helen, Evan. Czy w ogóle ją znałeś? Jak możesz tak ją
oceniać?
Czuł niepokój. Po co w ogóle się odzywał? Powinien był milczeć. To się nie skończy
dobrze.
Violet skrzyżowała ręce na piersi.
 Słuchaj, Evan, zakładam, że notujesz, kiedy zaczyna mi się okres.
 Co? Nie bądz śmieszna.  Celny strzał. Już wiedział, do czego Violet zmierza.
 Dlaczego śmieszna? Zpimy z sobą od kilku tygodni, a ty mówisz, że nie robisz notatek?
Dlaczego nie, skoro oczekujesz tego od mojego brata?
 Nie oczekuję.
 Ale to właśnie powiedziałeś. Powinien był wyliczyć, kiedy zaszła w ciążę, tak? To byli
zapracowani ludzie, a ty wymagasz od nich, żeby liczyli dni do jej okresu? Nie wiem, jakie miała
cykle, o tym akurat nie mówiłyśmy, ale równie dobrze mogła mieć nieregularne, więc
niekoniecznie musieli wiedzieć, że Helen jest w ciąży. Okres mógł się trochę spóznić, a może
w gorączce przedwyjazdowej tego nie zauważyła.
Violet miała rację. Znał Helen, nawet dobrze ją znał i szanował. Helen by nie kłamała
nawet za cenę bycia z Sawyerem. Gdzieś w tyle głowy zawsze o tym wiedział. Musi wreszcie
przestać obwiniać Sawyera i wszystkich wokół.
Osunął się po ścianie i objął głowę rękami.
 Evan!
Słyszał, że Violet jest zmieszana, a w jej głosie był już spokój. Poczuł dotyk jej dłoni.
Kucnęła przy nim.
 Evan, co ci jest?  Zaczęła go uspokajać.  Nikt nie wiedział, że Helen jest w ciąży. Mam
wrażenie, że to pokaleczyło wszystkich. Gdyby była w domu, miałaby duże szanse, ale stało się
inaczej i to była jedna z tych rzeczy, na które nie masz wpływu i których nie potrafisz przewidzieć.
Jej słowa były ostre. Nie mógł dłużej milczeć, bo poczucie winy zeżre go żywcem.
A z drugiej strony, jeśli wyzna prawdę Violet, zniszczy ich związek. Violet nie będzie chciała być
z kimś, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć szwagierki.
Wszystko mogłoby potoczyć się inaczej, Sawyer nadal miałby Helen, a Violet nie
przeżywałaby rozłąki z bratem. Wszystko przez jego brak czujności.
Uniósł głowę, ich oczy się spotkały.
 Ja wiedziałem.
 Co?
Cała ta sprawa z jej bratem wydawała się nie mieć końca, a teraz wreszcie jest dobrze. Coś
się ruszyło, są razem, wróciła nadzieja i radość życia. Jest dobrze, jest nawet doskonale i nie ma
znaczenia, czy ta afrykańska przygoda z Evanem przetrwa, czy też nie. Jest wreszcie szczęśliwa
i tylko to się liczy. A tymczasem wkroczył w to wszystko jakiś niemiły zgrzyt. Violet nic nie
rozumiała, a w dodatku Evan mówił w taki sposób, że ciarki chodziły jej po plecach.
 Co masz na myśli, Evan? Co to znaczy, że wiedziałeś? Wiedziałeś co?  Czuła, że to
wszystko nie prowadzi do niczego dobrego i miała ochotę uciec.
Miał głowę spuszczoną i zamknięte oczy, jego głos był cichy i chropawy.
 O Helen.
Odsunęła się od niego.
 Wiedziałeś, że była w ciąży?
Próbowała sobie wyobrazić, co przed chwilą usłyszała, i to wszystko nie mieściło jej się
w głowie. Nie poznawała Evana. On się wstydzi? Przecież on nigdy się nie wstydzi! Zaczęła ją
dopadać irytacja.
 Evan, spójrz na mnie.  Szarpnęła go za rękę.  Spójrz na mnie!
Gdy uniósł głowę, zobaczyła w jego oczach żal i poczucie winy. Co on takiego zrobił?
Jakieś tajemnice w firmie? Aż strach się bać.
 Helen. Powiedziała, że nie czuje się na sto procent.
 Co?
 Kiedy przygotowywaliśmy się do wyjazdu. Byłem zajęty, kiedy powiedziała mi, że nie
czuje się dobrze.
 I co? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl