[ Pobierz całość w formacie PDF ]
za niego?
Skye westchnęła.
– Sytuacja jest bardzo skomplikowana – zaczęła.
– Czy jest żonaty? – Betty przerwała jej pytaniem.
108
emalutka
– Rozwiedziony.
– A czy z kimś teraz chodzi? – padło następne pytanie.
Skye uświadomiła sobie w tym momencie, że po prostu nie wie.
Alice wspominała co prawda coś o jakiejś kobiecie w Dallas, ale
mogła to być zwykła plotka.
– Nie sprawia takiego wrażenia, ale tak naprawdę to nie wiem –
odparła po chwili zastanowienia.
Wydawało jej się, że Clint nie kochałby się z nią, gdyby był z
kimś poważnie związany. Jednak znowu mogły to być jej pobożne
życzenia.
– Powinnaś z nim o tym pogadać – stwierdziła autorytatywnie
Betty. – I w ogóle oboje powinniście sobie ułożyć sobie życie. Przecież
to tak dłużej nie może trwać. Przerzucacie Dawn jak piłkę.
Powiedz o tym Clintowi, pomyślała w duchu Skye. Jej też
wydawało się, że taka sytuacja nie wpłynie korzystnie na Dawn,
chociaż na razie dziewczynka wydawała się nieźle bawić.
– To nie takie proste. – Skye rozpoczęła wyjaśnienia. – Ten facet
jest uparty jak osioł.
Przystanęły pod domem i Betty pogładziła ją delikatnie po
ramieniu.
– Może nie byłby taki, gdybyś mu powiedziała, że go kochasz...
Kocha?! Ona kocha Clinta?!
Na początku chciała stanowczo zaprzeczyć, ale postanowiła być
ze sobą szczera. Tak, kochała go wtedy i to uczucie przetrwało,
chociaż doprawdy nie wiedziała, dlaczego. Właśnie dlatego spędziła z
nim noc! I dlatego też musi uważać, żeby nie spędzić następnych.
Nieformalny
związek
na
pewno
zaspokoiłby
jej
potrzeby
erotyczne, ale nie emocjonalne. Skye wiedziała o tym aż nazbyt
dobrze. Jak również o tym, że w istocie jest tradycjonalistką i tylko
życie zmusiło ją do czegoś w rodzaju emancypacji.
109
emalutka
Zatem kocha Clinta. Tak, musi się do tego przyznać. Niestety,
niewiele z tego wynika. Chyba jedynie to, że musi się bardziej
pilnować.
Wakacje były zawsze gorącym okresem na ranczu Skye i to
zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Turyści byli bardziej skłonni
spróbować w tym czasie „kowbojskiego” życia niż kiedykolwiek
indziej.
Jednak kiedy wspomniała o pikniku w Diamond S, Betty niemal
zmusiła ją, żeby wzięła urlop. Dostała cztery dni wolnego, mogła więc
też odwiedzić rodziców i porozmawiać o organizowanej przez Clinta
uroczystości.
Chuck nie powiedział im, że to Clint jest ojcem Dawn, ale nie
wyglądali na zaskoczonych tą wieścią. Pewnie dotarły do nich plotki
krążące po okolicy na temat Clinta i jej córki. Nawet ojciec przyjął to
spokojnie i ani razu nie wspomniał o swoim rewolwerze.
Co prawda Skye odniosła wrażenie, że oboje nie byli zachwyceni
pomysłem z piknikiem, ale jednak zgodzili się wziąć udział w całej
uroczystości. Chyba przede wszystkim przemówił do nich argument,
że chodzi tu głównie o dobro dziewczynki. Wprawdzie Skye sama nie
była tego pewna, ale starała się nie zdradzać ze swoimi wątpliwo-
ściami.
Przed odjazdem udało jej się spędzić parę chwil sam na sam z
mamą. Marge spojrzała na swoją najmłodszą córkę smutnymi oczami
i od razu spytała:
– Czy jest jakaś szansa, żebyście znowu byli razem? – spytała
bez ogródek.
– Widzisz, mamo, tak naprawdę, to nigdy nie byliśmy razem –
przyznała Skye.
– Więc co planujecie?
110
emalutka
Skye tylko wzruszyła ramionami.
– Clint powiedział, że nigdy mi nie wybaczy tego, że nie
powiedziałam mu o Dawn.
– A dlaczego nie powiedziałaś?
– Był zaręczony – odparła szybko.
– Ale jeszcze nie żonaty – odrzekła mama.
Jakież to było proste i logiczne! Szkoda tylko, że sama Skye tego
nie czuła. Zawsze wydawało jej się, że tak nie można. Że nie wolno
ingerować tak bardzo w życie innych ludzi. A jeśli się myliła? Clint
rozwiódł się przecież po paru miesiącach. Mogła przynajmniej
sprawdzać, czy wciąż jest żonaty.
Tak, tylko że wówczas wyglądałoby to jak czyhanie na czyjś
upadek. Skye nigdy nie lubiła sępów. Wydawały jej się nie tylko
wstrętne, ale i żałosne. Potrząsnęła głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl wyciskamy.pev.pl
za niego?
Skye westchnęła.
– Sytuacja jest bardzo skomplikowana – zaczęła.
– Czy jest żonaty? – Betty przerwała jej pytaniem.
108
emalutka
– Rozwiedziony.
– A czy z kimś teraz chodzi? – padło następne pytanie.
Skye uświadomiła sobie w tym momencie, że po prostu nie wie.
Alice wspominała co prawda coś o jakiejś kobiecie w Dallas, ale
mogła to być zwykła plotka.
– Nie sprawia takiego wrażenia, ale tak naprawdę to nie wiem –
odparła po chwili zastanowienia.
Wydawało jej się, że Clint nie kochałby się z nią, gdyby był z
kimś poważnie związany. Jednak znowu mogły to być jej pobożne
życzenia.
– Powinnaś z nim o tym pogadać – stwierdziła autorytatywnie
Betty. – I w ogóle oboje powinniście sobie ułożyć sobie życie. Przecież
to tak dłużej nie może trwać. Przerzucacie Dawn jak piłkę.
Powiedz o tym Clintowi, pomyślała w duchu Skye. Jej też
wydawało się, że taka sytuacja nie wpłynie korzystnie na Dawn,
chociaż na razie dziewczynka wydawała się nieźle bawić.
– To nie takie proste. – Skye rozpoczęła wyjaśnienia. – Ten facet
jest uparty jak osioł.
Przystanęły pod domem i Betty pogładziła ją delikatnie po
ramieniu.
– Może nie byłby taki, gdybyś mu powiedziała, że go kochasz...
Kocha?! Ona kocha Clinta?!
Na początku chciała stanowczo zaprzeczyć, ale postanowiła być
ze sobą szczera. Tak, kochała go wtedy i to uczucie przetrwało,
chociaż doprawdy nie wiedziała, dlaczego. Właśnie dlatego spędziła z
nim noc! I dlatego też musi uważać, żeby nie spędzić następnych.
Nieformalny
związek
na
pewno
zaspokoiłby
jej
potrzeby
erotyczne, ale nie emocjonalne. Skye wiedziała o tym aż nazbyt
dobrze. Jak również o tym, że w istocie jest tradycjonalistką i tylko
życie zmusiło ją do czegoś w rodzaju emancypacji.
109
emalutka
Zatem kocha Clinta. Tak, musi się do tego przyznać. Niestety,
niewiele z tego wynika. Chyba jedynie to, że musi się bardziej
pilnować.
Wakacje były zawsze gorącym okresem na ranczu Skye i to
zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Turyści byli bardziej skłonni
spróbować w tym czasie „kowbojskiego” życia niż kiedykolwiek
indziej.
Jednak kiedy wspomniała o pikniku w Diamond S, Betty niemal
zmusiła ją, żeby wzięła urlop. Dostała cztery dni wolnego, mogła więc
też odwiedzić rodziców i porozmawiać o organizowanej przez Clinta
uroczystości.
Chuck nie powiedział im, że to Clint jest ojcem Dawn, ale nie
wyglądali na zaskoczonych tą wieścią. Pewnie dotarły do nich plotki
krążące po okolicy na temat Clinta i jej córki. Nawet ojciec przyjął to
spokojnie i ani razu nie wspomniał o swoim rewolwerze.
Co prawda Skye odniosła wrażenie, że oboje nie byli zachwyceni
pomysłem z piknikiem, ale jednak zgodzili się wziąć udział w całej
uroczystości. Chyba przede wszystkim przemówił do nich argument,
że chodzi tu głównie o dobro dziewczynki. Wprawdzie Skye sama nie
była tego pewna, ale starała się nie zdradzać ze swoimi wątpliwo-
ściami.
Przed odjazdem udało jej się spędzić parę chwil sam na sam z
mamą. Marge spojrzała na swoją najmłodszą córkę smutnymi oczami
i od razu spytała:
– Czy jest jakaś szansa, żebyście znowu byli razem? – spytała
bez ogródek.
– Widzisz, mamo, tak naprawdę, to nigdy nie byliśmy razem –
przyznała Skye.
– Więc co planujecie?
110
emalutka
Skye tylko wzruszyła ramionami.
– Clint powiedział, że nigdy mi nie wybaczy tego, że nie
powiedziałam mu o Dawn.
– A dlaczego nie powiedziałaś?
– Był zaręczony – odparła szybko.
– Ale jeszcze nie żonaty – odrzekła mama.
Jakież to było proste i logiczne! Szkoda tylko, że sama Skye tego
nie czuła. Zawsze wydawało jej się, że tak nie można. Że nie wolno
ingerować tak bardzo w życie innych ludzi. A jeśli się myliła? Clint
rozwiódł się przecież po paru miesiącach. Mogła przynajmniej
sprawdzać, czy wciąż jest żonaty.
Tak, tylko że wówczas wyglądałoby to jak czyhanie na czyjś
upadek. Skye nigdy nie lubiła sępów. Wydawały jej się nie tylko
wstrętne, ale i żałosne. Potrząsnęła głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]