[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Emma?
Wyprostowała się i wydało mu się, że usłyszał, jak
pociąga nosem.
 Idę.
Poczuł, że robi mu się przykro. Naprężył ręce, lecz
opaski nie puszczały.
Obeszła krzesła. Uśmiechała się i wyglądała zupeł-
nie normalnie.
 Podnieś głowę.
 Możesz chyba mnie rozwiązać, dopóki opowia-
dasz mi swój sen.  Zerknął na skrępowane przeguby.
 To nie potrwa długo.
Chciał ponownie zaprotestować, ale ona objęła
delikatnie jego kark i przystawiła mu butelkę do ust.
Kiedy się cofnęła, ponownie dostrzegł czerwony kos-
tium i pełne piersi. Zerknął na jej twarz i ujrzał
uśmiech, nieco bezwstydny i zupełnie nie pasujący do
dawnej Emmy.
 Masz już dosyć?  spytała tak słodko i niewinnie,
że już zupełnie nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć.
Erotyczne sny 223
Skinął głową i przyjrzał się, jak ponownie siada na
krześle, podkurczając nogi w niemal obronnej pozycji.
 W porządku.  Zamyśliła się, a jej spojrzenie
powędrowało ku oknu.  Pamiętasz, na czym stanę-
łam?
Mówiła zwyczajnie, ale zupełnie niezwykły był jej
wzrok, który w nim utkwiła.
 Poznałaś faceta, przed którym cię ostrzegano, ale
nie brałaś sobie tych ostrzeżeń do serca, bo sądziłaś, że
jesteś odporna na jego urok.
 Ach, tak.  Nie miał wątpliwości, że jej oczy
rozbłysły gniewem. W następnej chwili wyglądała
jednak całkiem spokojnie.  Niemniej nie doceniałam
go, a także iluzji, którą wokół siebie roztaczał. Okazał
się nie tylko wyjątkowo uroczy, lecz także przebiegły.
Uwierzyłam, że chce mi pomóc.  Głos uwiązł jej
w krtani. Kilka razy zamrugała oczami i zwilżyła usta
językiem.  Przez niego pomyślałam, że jestem kimś
wyjątkowym.
Po raz drugi otworzył usta, ale nie potrafił wydobyć
z siebie głosu.
 Dałam sobie radę z tym... nieporozumieniem.
Oczywiście, poczułam się zraniona i wściekła, ale
największy problem wiązał się z tym, że uwierzyłam,
iż mogę na niego liczyć. Tymczasem on kłamał i zo-
stawił mnie na lodzie.  Wpatrywała się w niego
przenikliwie, a w jej oczach czaił się ból i pogarda.
 Właśnie tym skrzywdził mnie najbardziej.
 Emma, rozwiąż mnie. Proszę cię. Mogę wszystko
wyjaśnić.
224 Debbi Rawlins
Skrzyżowała ręce na piersiach.
 Do dzieła.
 Rozwiąż mnie.
 Możesz wyjaśniać na leżąco.
Nick odetchnął głęboko. Miał ściśnięte gardło. W ja-
ki sposób dowiedziała się o wszystkim?
 Wczoraj wieczorem miałem ci wszystko powie-
dzieć.  Uniosła brwi.  Przysięgam. Wiem, że za-
chowałem się jak kretyn, ale tydzień temu jeszcze cię
praktycznie nie znałem.
 Nie wiem, czy dobrze cię rozumiem.  Nonszalan-
cko przechyliła głowę, ale Nick nie miał wątpliwości, że
wpatrywała się w niego z bolesną złością, tak głęboką,
że mógłby się w niej utopić.  Twierdzisz, że jeśli kogoś
nie znasz, to możesz rujnować mu karierę? Sabotować
badania, które ktoś prowadzi od przeszło roku?
 Nie o to mi chodzi.  Bezskutecznie szarpnął
nadgarstkiem.  Nie chciałem uczestniczyć w projek-
cie. Brenda mnie do tego zmusiła.  Westchnął z nie-
chęcią.  Inaczej. Miała coś, czego potrzebowałem,
i zawarliśmy umowę. Gdybym się wycofał, ustawił-
bym się na straconej pozycji. Za to gdybyś mnie
wyrzuciła, byłoby zupełnie inaczej...
Zapadła cisza.
 To ma być wyjaśnienie?
Zamknął oczy, nie mogąc wytrzymać smutku w jej
spojrzeniu.
 To wymówka, a nie wyjaśnienie, Nick.  Mówiła
tak cicho, że ledwie ją słyszał.
 Emma, wtedy wydało mi się to zupełnie niewin-
Erotyczne sny 225
ne. Nie pomyślałem...  Chryste, nie znosił tego
poczucia bezsilności.  Naprawdę przepraszam.  Na-
gle go olśniło.  Wczoraj wieczorem przeglądałaś
pisma.
Nic nie odpowiedziała. Nie musiała. W jej przy-
gnębionym spojrzeniu pojawił się świeży ból. Pragnął
otoczyć ją ramionami, obiecać, że wszystko będzie
dobrze. Cholera, wszystko da się odkręcić.
 Rozwiąż mnie, proszę.
Powoli pokręciła głową.
 Chcesz wysłuchać zakończenia snu?  Gdy mil-
czał, dodała:  Wydaje mi się, że masz już pewne
pojęcie o jego treści.
Z ogromnym smutkiem odwróciła się i podeszła do
biurka. Nick wiedział, że długo nie zapomni wyrazu jej
twarzy.
 Co robisz?  spytał.
Zignorowała go, zabrała rzeczy z biurka, zamknęła
je i poszła na zaplecze.
 Emma, nie możesz mnie tak zostawić.  Psia-
krew! Zachował się fatalnie, ale nie powinna go tak
traktować.  Emma!
Po kilku minutach wyłoniła się z pomieszczenia,
trzymając w ręku torebkę. Sprawiała wrażenie opano-
wanej, ale miała zaczerwienione oczy.
 Wiem, że jesteś na mnie wściekła. Wcale ci się nie
dziwię. Ale powinniśmy o tym porozmawiać.
Na jej twarzy pojawił się wyraz niezdecydowania
i niechęci. Przez moment wpatrywała się w Nicka,
bawiąc się kluczami.
226 Debbi Rawlins
 Emma...  Przybrał uspokajający ton.  Pomyśl
rozsądnie.
Zamrugała ze zdziwieniem, które błyskawicznie
zmieniło się w złość.
 Nie sądzisz, że myślę rozsądnie?
 Ej, to ja! Przecież ja wcale nie posługuję się
rozumem, zapomniałaś?  Nie udało mu się wywołać
u niej choćby cienia uśmiechu.  Chciałem tylko
nawiązać z tobą rozmowę, żebyśmy sobie wszystko
wyjaśnili.
 No to świetnie ci poszło  mruknęła zimno. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl