[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nikt cię o to nie prosił.
A więc to jest jego odpowiedz.
 Potrzebuję godziny na to, żeby się spakować. I byłabym ci
wdzięczna, gdybyś pozwolił mi zatrzymać samochód na jakieś dwa
tygodnie, dopóki nie znajdę innego.
 Zatrzymaj go.
Melody wstała z kanapy i chwiejnym krokiem poszła do swojego
pokoju. Bolały ją kolana, ale to był drobiazg w porównaniu z bólem, jaki
czuła w sercu.
Ash siedział w barze, popijając szkocką i próbując dodać sobie otuchy.
Wiedział, że zachował się jak kompletny dureń.
Melody nie było od trzech dni i coraz trudniej było mu to znieść.
Kiedy w końcu zrozumiał, jak idiotycznie się zachował, nie wiedział, jak
naprawić swój błąd.
Mel powiedziała parę rzeczy, które wciąż nie dawały mu spokoju. W
końcu wpadł na pomysł, żeby spotkać się z byłą żoną. Może ona potrafiłaby
mu to wyjaśnić?
Spojrzał w kierunku wejścia i zobaczył, że Linda właśnie pojawiła się
w drzwiach lokalu. Miała teraz inną fryzurę, ale poza tym mało się zmieniła.
Uśmiechnęła się na jego widok i skierowała w jego stronę. Wyglądała
rzeczywiście doskonale, no i była w ciąży.
132
R
L
T
Kiedy zadzwonił do niej i zaproponował to spotkanie, Linda wykazała
sporą rezerwę, ale teraz przywitali się bardzo serdecznie, jak para przyjaciół.
 Zwietnie wyglądasz. Nie miałem pojęcia, że jesteś w ciąży 
powiedział, kiedy już zamówili coś do picia i kelnerka zostawiła ich
samych.
 Zostało mi jeszcze sześć tygodni  odparła z uśmiechem i dumą
przyszłej matki.
 No to moje gratulacje. Nadal jesteś z tym...
 Z Craigiem  podpowiedziała.  Właśnie obchodziliśmy drugą
rocznicę ślubu.
Najwyrazniej była szczęśliwa i nie zamierzała się z tym kryć.
 A co słychać u ciebie?  zapytała.  Jak ci się wiedzie?
 Wciąż pracuję u Maddoxa.
A kiedy zamilkł, postanowiła zapytać go o jego sprawy osobiste.
 Czy ktoś... pojawił się w twoim życiu?
 Tak, na pewien czas  odparł ostrożnie, choć kusiło go, żeby dodać,
że spaprał to dokumentnie.  To skomplikowana sprawa.
Linda czekała na dalszy ciąg. Ash mimo woli w końcu przyznał, że
kilka dni temu się rozstali.
 Założę się, że nasze dzisiejsze spotkanie ma z tym faktem
bezpośredni związek  zauważyła Linda.
 Rzeczywiście. Muszę cię o coś zapytać  rzekł z zakłopotaniem. 
Może wyda ci się to dziwne po tak długim czasie...
 Nie szkodzi. Pytaj.
Linda patrzyła na niego z uwagą.
 Muszę wiedzieć, dlaczego to zrobiłaś, dlaczego mnie wtedy
oszukiwałaś.
133
R
L
T
Takiego pytania się nie spodziewała, ale nie czuła się dotknięta,
zresztą Ash zapewnił, że nie chodzi mu o to, by ją obwiniać. Zależało mu na
tym, żeby wiedzieć.
Według Lindy ich małżeństwo było fikcją już na długo przedtem,
zanim przyłapał ją na zdradzie. Odeszłaby od niego prędzej czy pózniej. On
jednak wolał nie widzieć niewygodnej prawdy, niż wziąć na siebie
odpowiedzialność.
 Chyba wciąż myślałem, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi.
 Szczęśliwi? My już nie istnieliśmy! Ciebie nigdy nie było, a kiedy
wracałeś, to i tak duchem byłeś nieobecny. Po prostu wolałeś tego nie
dostrzegać.
Miała rację. Oddalili się od siebie, każde z nich żyło własnym życiem.
 Wiem, że nie powinnam była cię oszukiwać. Naprawdę mi przykro z
tego powodu, ale czułam się taka samotna. Właściwie kiedy złapałeś nas
wtedy w łóżku i byłeś taki wściekły, to nawet się zdziwiłam, bo nie
sądziłam, że cię jeszcze obchodzę. Wydawało mi się, że gdybym się
spakowała i wyprowadziła, to nawet byś nie tego zauważył.
Odniósł wrażenie, że już to kiedyś słyszał.
 A więc to ja cię do tego doprowadziłem?
 Nie musisz się obwiniać. Może i ja mogłam się bardziej starać, tylko
że wtedy uważałam, że nie ma co ratować. Po prostu już cię nie kochałam.
 Ach tak.
Był zdziwiony, że go to zabolało.
 Czy to chciałeś wiedzieć?  zapytała Linda.
 Tak, dziękuję ci za szczerość.
 Mały strasznie się wierci.  Linda z uśmiechem dotknęła swojego
brzucha, a Asha nagle zaabsorbowała pewna myśl.
134
R
L
T
 Zawsze myślałem, że nie chcesz mieć dzieci  zauważył.
 Może nie tyle nie chciałam, co zawsze wydawało mi się, że jeszcze
nie pora. Poza tym z tobą to był delikatny temat, bo sądziłeś, że jesteś
bezpłodny.
 Jak to sądziłem?
Linda zrobiła minę, jakby chciała cofnąć swoje słowa.
 Może powinnam była ci to wcześniej powiedzieć  rzekła,
spuszczając wzrok.
 Ale co?
Ash bał się tego, co mógł usłyszeć.
 To się zdarzyło jeszcze na studiach. Byliśmy już ze sobą ponad pół
roku i okazało się, że jestem w ciąży. Od razu ci mówię, że z tobą.
 Przecież ja nie mogę...
 Wierz mi, że możesz. I tak było. Ale oboje robiliśmy dyplomy i
nawet nie rozmawialiśmy o ewentualnym małżeństwie. Poza tym mieliśmy
pożyczki do spłacenia i w ogóle sytuacja była niesprzyjająca, Zrobiłam więc
to, co uważałam za słuszne, i usunęłam ciążę.
Ash zamarł. To był szok, nie mógł pozbierać myśli.
 Ale przecież przez te wszystkie lata nie stosowaliśmy żadnych
środków...
 Ty nie, ale ja tak. Nie chciałam więcej takich niespodzianek.
Nie wierzył własnym uszom. Linda w jednej chwili zburzyła mu obraz
siebie; swoje dotychczasowe życie zobaczył z zupełnie innej perspektywy.
Jak się okazało, nie powiedziała mu o ciąży, bo nie wierzyła, że Ash
chciałby dziecka, a nie miała zamiaru obarczać go poczuciem winy.
Sytuacja się powtarza, to brzmiało jak refren w ustach kobiet, z
którymi był związany. A więc Melody mówiła prawdę. Przeszła piekło,
135
R
L
T
straciła dziecko, które było jego dzieckiem, potem powiedziała mu o
wszystkim, a on potraktował ją jak dziwkę.
To niewybaczalne. Mógł być ojcem i byłby nim, gdyby nie jego
egoizm i głupota. Z trudem oswajał się z myślą, jak bardzo wiele stracił.
Linda popatrzyła na niego ze zrozumieniem i współczująco dotknęła
jego ręki.
 Kochasz ją ?  zapytała.
 Może nawet za bardzo.
 A ona ciebie?
 Trzy dni temu jeszcze mnie kochała.
 No to co, u licha, tu jeszcze robisz? Jedz do niej. Jego była żona
okazała iście kobiecą trzezwość umysłu.
Ta kobieta ma wyjątkowy talent do znikania. Nie zostawiła żadnej
wiadomości i nie odbierała telefonu. Ale tym razem Ash nie czekał tak
długo i zaraz po spotkaniu z Lindą skonsultował się z prywatnym de-
tektywem. Okazało się, że ponieważ nowy samochód Mel wyposażony był
w GPS, bez kłopotu można było zlokalizować ją za pomocą internetu.
Dzięki Bogu, tym razem nie odjechała daleko. Po kilku godzinach Ash
znalazł się na parkingu przed sklepem spożywczym, w odległości zaledwie
kilku kilometrów od ich mieszkania. Nie chciał wywoływać sceny w
sklepie, odnalazł więc auto Mel i żeby na pewno jej nie przegapić, przysiadł
na masce.
Po jakichś dziesięciu minutach wyszła ze sklepu, a jemu serce
podskoczyło na jej widok. Z włosami związanymi w koński ogon, w
dżinsach i bawełnianej bluzie wyglądała urzekająco. Przez chwilę szukała
czegoś w torebce. Dostrzegła go dopiero, kiedy była już blisko samochodu.
136
R
L
T
Spłoszyła się i najwyrazniej nie rozumiała, jak ją znalazł, zwłaszcza że
nie odbierała jego telefonów.
 GPS  wyjaśnił.  Znalazłem cię przez internet.
 Zdajesz sobie sprawę, że to się nazywa stalking i jest przestępstwem
ściganym przez prawo?
 Chyba nie można tego uznać za przestępstwo, skoro formalnie to ja
jestem właścicielem tego auta.
Melody cisnęła mu kluczyki z takim impetem, że gdyby ich w porę nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl