[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się obawiał.
- Co teraz będzie?
Wyszarpnął dłoń z jej pleców, potem upomniał się, by rozegrać to swobodnie.
Mając nadzieję, że nie zauważyła jego przerażonej reakcji, kontynuował łagodzące
pieszczoty i próbował ją zbyć.  No cóż, zamierzam trochę odpocząć, pójść do
łazienki po jakieś prezerwatywy i polecieć na rundę drugą?
Podparła się przedramionami na jego klacie i podarowała mu karcące
spojrzenie.  Wiesz, o co mi chodzi.
Ostrożnie spotkał się z jej spojrzeniem.  A co chcesz, żeby się teraz stało?
Lauren przewróciła oczami. Typowy facet, tak zakręci, że to ona będzie
musiała podjąć decyzję. Jakby powiedziała mu prawdę.
No cóż Tony, mam nadzieję, że przez to stanę się na poważnie twoją dziewczyną i że
się we mnie zakochasz. Kiedy wrócimy do Donner Lake, może powinnam się spakować i
przeprowadzić do ciebie.
Taa, w ten sposób byłoby dobrze.
Zamiast tego zadowoliła się najbardziej zdrową psychicznie, najmniej łamiącą
serce, opcją.
- Chciałabym wrócić do tego, co było wcześniej. No wiesz, do przyjazni.
- Przyjaciele, którzy się pieprzą?  zapytał się jak ośmiolatek,
przypochlebiający się, żeby dostać X-boxa.
Zsunęła wzrok z jego twarzy. Jeśli patrzyłaby się na niego za długo, to byłaby
skłonna dać mu wszystko. I skoro już wiedziała, czego jej brakowało, zastanawiała
się, czy nie zwariowała, nie ciesząc się jego niesamowitymi skłonnościami
sypialnymi tak długo jak był zainteresowany.  Nie jestem za dobra w tych sprawach
- przyznała.  Pomimo wszystkich rad mojej mamy przez lata seks sprawia, że się
angażuję. Więc myślę, że powinniśmy uznać ten weekend za odrębny incydent, a w
domu powinniśmy wrócić do zwykłej przyjazni.
- Więc to jest taki inny weekend, a potem wszystko wróci do normalności? 
Rozłożył dłonie na jej pośladkach i ścisnął.
Wygięła plecy.  Dokładnie. Co wydarzy się tutaj, zostaje tutaj.
- Więc mam czas do jutrzejszej północy?  Wciągnął ją sobie na klatę, by móc
wtulić twarz między jej piersi.
- Tak - westchnęła. Jej brzuch nagle przypomniał jej, że prawie nic nie jadła na
przyjęciu. Zaczęła się od niego odpychać, ale powstrzymał ją mocnym chwytem za
jej biodra.
- Gdzie się wybierasz? Zostały mi tylko dwadzieścia cztery godziny.
Zaśmiała się, nieznanym, dziewczęcym chichotem. Heh. Może wspaniały fiut
Tony ego wywołał u niej wcześniej nie wykrytą kobiecość.  Jestem głodna, idę
zamówić jakieś jedzenie.  Odepchnęła się mocniej, walcząc figlarnie, gdy przewrócił
ją na plecy, przygniatając.
Naparł na jej brzuch, wybrzuszenie jego penisa było na wpół twarde i
pobudzające.  Daj mi tylko jakieś, trzydzieści sekund - wyszeptał, pochylając się by
skubnąć miękkie wypukłości jej piersi - i będę miał dla ciebie ładną, dużą kiełbaskę
do zjedzenia.
Zaśmiała się zachwycona, zdumiewając jak dobrze jej było z nim, śmiejąc się i
żartując jak zawsze, lecz z bonusem błogości po przeżytym stosunku.
Miała przerąbane.
Gdy tylko przestała chichotać, Tony uczynnie przewrócił się na bok i pozwolił
jej wyjść z łóżka. Zdał sobie sprawę, że potrzebowała jedzenia, by wytrzymać. I był
również dodatek w postaci Lauren idącej nago po pokoju, by wyciągnąć z szafy
szlafrok.
Yhy, miał dla niej duże salami. W świetle rzucanym przez lampki nocne
widział subtelną grę mięśni na jej nogach, gdy szła, giętkość jej ramion i barków, gdy
zakładała szlafrok z grubej froty. Nie wspominając już o miękkim podskakiwaniu jej
naprawdę światowej klasy piersi i mocnej krągłości pośladków.
Miał niepokojące uczucie, że weekend nie wystarczy. Zajmie to tygodnie,
możliwe, że nawet miesiące całodobowego pieprzenia, by zaspokoił się jej silnym,
seksownym ciałem. Nie mógł zignorować bólu z żalu na myśl, że na weekendzie się
skończy. Ale wierzył, gdy mówiła o zaangażowaniu. Wiedział, że Lauren nie była
kobietą, która trwałaby w seksualnych relacjach z kimś bez chęci zaangażowania.
Jeszcze więcej powodów do tego, by liczył każdą sekundę, jaką miał.
Rozłączyła się i położyła na łóżku, wtulając się do jego boku. Zgarniając pilot z
nocnego stolika, skierowała rękę na telewizję i włączała ESPN.
Wyszczerzył się. Mowa o kobiecie marzeń.
Udając, że skupił się na najważniejszych wydarzeniach na temat gry
Gigantów, obojętnie wsunął dłoń pod szlafrok, po jej udzie, dopóki nie spoczęła tuż
obok loczków koloru cynamonowego. Chwyciła za jego nadgarstki by go
powstrzymać.  Niedługo będzie jedzenie - wyszeptała przez zaciśnięte zęby, mimo
że nie było nikogo, kto by podsłuchiwał.
Pochylił się nad nią, jego druga dłoń ruszyła w górę, by pociągnąć za prawą
klapę jej szlafroka, dopóki nie obnażył pełnej piersi. Próbowała strząsnąć jego dłoń. 
Przestań. Oglądam telewizję.
Jednak uchwycił szarpnięcie w jej oddechu, zauważył jak rumieniec skradał
się po jej gardle na policzki, ujrzał jak smakowicie brązowawo różowe sutki
stwardniały pod jego spojrzeniem, błagając o ssanie i lizanie. Mógł się tylko
szczęśliwie podporządkować.
- No dobra - pochylił głowę i liznął sztywny szczyt, jęcząc od jej słodko
słonego smaku.  Oglądaj, a do czasu, gdy przyjdzie jedzenie, possę sobie twoje cycki
i pobawię się cipką.  Wsunął palce między jej zaciśnięte uda. Miękkie, drżące
westchnienie uciekło jej z ust, gdy próbowała utrzymać swój spokój.
Uda rozsunęły się jej w minimalnym stopniu przez uporczywe zagłębianie się
jego palców. Odwrócił głowę, trąc nosem o drugą klapę szlafroka, by odsłonić jej
drugą pierś. Skubnął sutek i został nagrodzony wilgocią na swoich palcach. Nie
sądził, by kiedyś czuł tak wilgotną kobietę, tak przygotowaną na jego fiuta. Była to
dobra rzecz skoro w środku była taka mała. Mocno possał jej sutek i jęknął na
wspomnianą ciasnotę. Zcisnęła go jak w pięści, tak mocno, że ledwo mógł się ruszyć,
nawet z pomocą jej naturalnego nawilżenia.
Kciukiem okrążał pulchne sedno jej łechtaczki, gdy palcami sunął w gorącym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl